Niepokonany Ricardo Funch (7-0) zaliczy debiut w Octagonie w starciu z Johnym Hendricksem (6-0) na UFC 107.
„Zawsze marzyłem o walkach w UFC. Zacząłem trenować cztery lata temu i poza treningiem przekrojowym, skupiałem się bardziej na jiu-jitsu. Chciałem być najbardziej wszechstronny jak się tylko da. Odniosłem siedem zwycięstw w siedmiu walkach MMA. Biłem się z mocnymi przeciwnikami i wierzyłem, że prędzej czy później, UFC zapuka do moich drzwi. Dzięki Bogu, stało się to wcześniej! Jestem gotów. To moje marzenie. To jest to, czego pragnę – reprezentować mój klub i Brazylię.”
Brazylijczyk zadebiutuje w walce z groźnym Hendricksem, niesamowicie uzdolnionym zapaśnikiem, który w swoim debiucie wygrał w ciągu 30 sekund z Amirem Sadollahem na UFC 101. Funch widzi Hendricksa jako przeciwnika idealnie dopasowanego do niego pod względem stylu walki.
„Mój przeciwnik wygrał kilka turniejów zapaśniczych, jest twardym zawodnikiem i ma silne ręce. Ale ten pojedynek idealnie zgra się z moim stylem walki. On chce walczyć w parterze i ja też. Myślę, że właśnie w tam się ta walka skończy. Ja ją skończę! Mam fioletowy pas i wierzę w swoje umiejętności parterowe.”
Pewności siebie mu nie brakuje.