Pochodzący z Iranu zawodnik odsiedział karę więzienia i teraz powróci do walk w oktagonie.
Reza Madadi (13-3, 2-1 w UFC) przez 14 miesięcy przebywał w szwedzkim więzieniu a po wyjściu ponownie został zakontraktowany przez UFC.
Historia ma swój początek niecałe 2 lata temu, w 2013r. Trzech mężczyzn obrabowało sklep z drogimi torebkami znajdujący się w Sztokholmie. Nieco później Madadi został aresztowany za udział w napadzie chociaż twierdził, że jest całkowicie niewinny. Po odbyciu 14-miesięcznej kary wyszedł na wolność i ponownie podpisał kontrakt z największą organizacją MMA na świecie.
Następnego dnia [po aresztowaniu] byłem w jakimś więzieniu. Przywieźli mnie w policyjnym samochodzie i moje życie się zmieniło. Rozwiązano mój kontrakt z UFC. Straciłem moją pracę, nie mogłem widywać się z moją żoną gdy była w ciąży. Straciłem pieniądze, wszystko. Straciłem wszystko w ciągu jednej nocy. Wszystko nad czym pracowałem przez 34, 35 lat.
Do tej pory Reza pod szyldem UFC stoczył 3 walki: w debiucie pokonał Yoislandy’ego Izquierdo, później uległ Cristiano Marcello a w swoim ostatnim występie poddał Michaela Johnsona.
Informację o podpisaniu kontaktu podał sam zawodnik a następnie potwierdził to jego menadżer.