Zdaniem Brazylijczyka 5 minut to za mało.
Renzo Gracie (13-7-1 1 NC, 0-1 w UFC) uważa, że tak krótkie rundy zabijają rozwój grapplingu w walkach i jest za tym aby rundy trwały po 10 minut.
„Dzisiejsze MMA nie jest dla zawodników jiu-jitsu, nie mam wątpliwości. Co parter owiec może zrobić w ciągu 5-minutowej rundy? Wcześniej, kiedy rundy miały po 10 minut było inaczej, mogłeś sprowadzić przeciwnika po 2,5 minuty i miałeś 7,5 minuty na pracę w parterze. Teraz zdobywasz obalenie dużo trudniej a przeciwnik trzyma Cię dopóki walka nie wróci do stójki.”
Renzo dodał też, że UFC obecnie stawia tylko na widowiskowość i, że ludzie chcą oglądać brawle.
Co myślicie o zmianie długości rund?
Po pierwsze to ma w ogóle nie powinno być rund + nie powinno byc limitu czasowego. po drugie – ma rację
Nie każdy chce oglądać tarzanie się te 7,5min…
a więc taekwondo olimpijskie zaprasza
5 min to idealny czass 😀
Parterowcy jakoś mogą swoje zrobić, o czym świadczy ilość poddań, jakie sypią się co tydzień na galach w Polsce i na świecie.
Przykładowe ostatnie 5 Polskich gal:
TFL 5/PLMMA 36: 9 walk, 4 poddania
Fighters Arena 9: 7 walk, 2 poddania
Night of Champions 7: 7 walk, 3 poddania
PLMMA 35: 10 walk, 5 poddań
Arena Berserkerów 6: 11 walk, 6 poddań
Ostatnie 5 UFC:
UFC 174: 11 walk, 2 poddania (i 7 decyzji)
Fight Night 42: 11 walk, 4 poddania
TUF Brazil 3 Finale: 12 walk, 3 poddania
Fight Night 41: 10 walk, 3 poddania
UFC 173: 12 walk, 2 poddania
Może nie są to oszałamiające ilości, ale jednak niektórym to wychodzi. Poza tym w UFC najwięcej walk i tak kończy się decyzjami.
Tych poddań to pewnie tyle samo jest co KO/TKO… 5 min to imo optymalnie.
porównujesz polskie gale z UFC ? na łeb upadłeś?
no i te walki inaczej by się kończyły gdyby rundy trwały 10 min, nie tylko poddania, a i inne skończenia = większa efektowność walk
5 min. jest optymalnym czasem, wydłużenie rund czy całkowita likwidacja odbiły by się na dynamice walki, zawodnicy oszczędzali by siły, musieliby mocniej cisnąć cardio kosztem innych treningów itd. Jednym słowem Sport uległby marginalizacji, stałby się czymś dla koneserów a to oznacza słabą kasę.
dobrze jest jak jest