Prezydent Bellatora, Scott Coker zareagował na wiadomości o tym że były zawodnik wagi średniej UFC Yoel Romero dołączy do jego organizacji.
W poniedziałek ogłoszono, że Bellator podpisał umowę z Yoelem Romero i że Kubańczyk będzie rywalizował w wadze półciężkiej. Romero dołącza więc do Anthony’ego Johnsona i Corey’a Andersona jako kolejny zawodnik zasilający dywizję 205 funtów, którą Coker określił najlepszą kategorią wagi półciężkiej na świecie. Bellator ma w tej chwili solidny skład, więc nic dziwnego, że Coker jest podekscytowany przyszłością swojej organizacji w 2021 roku i kolejnych latach.
Wkrótce po doniesieniach o kontrakcie Romero z Bellatorem, Coker zareagował na wiadomość, że „Żołnierz Boga” jeszcze bardziej wzmocni szeregi dywizji półciężkiej.
„Robi się coraz lepiej i lepiej.”
It just keeps getting better and better.
— Scott Coker (@ScottCoker) December 14, 2020
Od czasu zastąpienia Bjorna Rebneya na funkcji szefa Bellatora w 2014 roku, Scott Coker całkowicie zmienił skład Bellatora. Mimo, że organizacja jest nadal otwarta dla byłych zawodników UFC, to teraz podpisuje ona kontrakty z zawodnikami, którzy nadal są uważani za niebezpiecznych, jak właśnie Yoel Romero i Anthony Johnson, co jest zupełnie innym podejściem od tego, kiedy podpisywano umowy ze starzejącymi się weteranami, jak Ken Shamrock, Royce Gracie, Fedor Emelianenko. Romero jest w tym przypadku wyjątkiem, ponieważ mimo tego, że ma 43 lata, to wciąż jest szybkim i silnym zawodnikiem. Coker powiedział, że zależy mu, aby w Bellatorze rozwijać własnych zawodników i zawodniczki, ale kiedy tacy zawodnicy jak Romero i Johnson są wolni, nie zawaha się ich zakontraktować.
Dzięki temu, że Romero i Johnson są teraz częścią dywizji półciężkiej Bellatora, z pewnością istnieje możliwość zorganizowania turnieju z ich udziałem, a także udziałem Coreya Andersona, Phila Davisa, Lyoto Machidy, byłego mistrza Ryana Badera oraz aktualnego mistrza Vadima Nemkova. Perspektywa pojedynków między tymi zawodnikami sprawia, że łatwo zrozumieć zadowolenie i ekscytację Scotta Cokera wobec tego, co będzie się działo w 2021 roku.