Dwaj legendarni zawodnicy K-1, którzy nigdy nie byli w stanie wygrać finałowego turnieju ciężkiego K-1, Ray Sefo oraz Jerome Le Banner powrócą do Japonii, by zawalczyć na gali sylwestrowej. Szef WSOF i odcinający kupony od sławy Francuz dogadali się z Antonio Inokim i wystąpią na jego gali.
Niestety dla fanów sportów uderzanych nie stoczą pojedynku między sobą. Dwaj weterani stworzą drużynę, tak zwany Tag Team i staną na przeciw dwóch gwiazd japońskich zawodowych zapasów. Dla obydwu nie będzie to pierwsza walka w pro wrestlingu. Pochodzący z Nowej Zelandii Sefo stoczył w swojej karierze do tej pory pięć pojedynków w tej dyscyplinie sportu, ponadto ma blisko 90 walk w zawodowym Kickboxingu, boksie i MMA.
Popularny 'Geronimo’ ostatnio walczył w swojej ojczyźnie. Na gali 'Noc mistrzów’ w Marsylii pokonał przez nokaut w drugiej rundzie z którym trenuje, Zinedine HAMEUR-LAINA. W organizacji Inokiego Francuz pokonał min. weterana Pride, Kazuyukiego Fujitę, a stoczył kilka pojedynków na galach najsłynniejszego japońskiego zapaśnika. Poniżej video z ostatniego pojedynku Le Bannera.
A jednak, gdyby doszło do ich starcia to postawilbym hajs na JLB
No nie wiem, czy Le banner tak bardzo odcina kupony od swojej sławy… Typek ma prawie 41 lat na karku i może nie walczy już ze światową czołówką, ale wciąż jest w grze, walczy i w większości wygrywa.