W ostatnim wywiadzie dla UFC, były mistrz wagi średniej Anderson Silva zdradził, że zamierzał odejść na emeryturę przed pierwszą walką z Chrisem Weidmanem. Powód dla którego Silva zdecydował się kontynuować karierę mocno zirytował trenera Weidmana, Raya Longo.
Oto, co powiedział na ten temat Silva w wywiadzie i co wtedy powiedział szefostwu UFC:
„Chcę przestać, chcę mieć czas dla siebie, chcę zostać z rodziną. Robię to od lat i tracę kontakt z moimi dziećmi. Jedyne co robię, to trening za treningiem, jak dla mnie to już nie działa.”
Ostatecznie jednak UFC rzekomo udało się przekonać Silvę do obrony swojego tytułu przed Weidmanem, oferując mu nowy model Bentleya Continentala GT.
Silva, oczywiście, przegrał walkę z Weidmanem przez szokujący nokaut w drugiej rundzie. Wieloletni trener Weidmana, Ray Longo, oglądał wywiad z Silvą po którym nie wytrzymał i postanowił zmieszać „Pająka” z błotem w podcaście MMA & Beyond.
„Chodzi mi o to, że w zasadzie on mówi, że jest pieprzoną dziwką. I że morał tej historii (niezrozumiałe), a potem na rewanż z Weidmanem dali mu bon podarunkowy do McDonalda. Pozwolili mu na zakupy w Target za rewanż. Wykupili go – „Słuchaj, wiem, że nie chcesz tego robić, ale oto karta podarunkowa do Starbucksa”. Ja nawet tego nie rozumiem. Co to znaczy?
Wyobraźcie sobie, że kiedy Dana i Lorenzo zaoferowali mu Bentleya, a on go wziął, a potem Lorenzo poszedł do Dany i powiedział: „cholera, mogliśmy mu dać Chevroleta. Mogliśmy go mieć za pieprzonego SUV-a, SUV’a Hondy. Czemu, ku**a wyszliśmy z propozycją Bentleya, wy pieprzeni kretyni?” Co się dzieje, do cholery? (śmiech).
Po przegranej pierwszej walce, wjechał pieprzonym Bentleyem w mur.”