Zawodnik wagi lekkiej Strikeforce, Ryan Couture chętnie poszedłby w ślady swojego ojca, Randy’ego Couture, byłego mistrza wagi półciężkiej i ciężkiej UFC. Jednak obecny stan jego promotora może zniweczyć te plany.
Obecnie jednak starszego Couture’a nie zobaczymy w octagonie, ale na planie hollywoodzkich produkcji, a także na sali treningowej w roli trenera, gdzie trenuje m.in. swojego syna.
Kontuzje czołowych zawodników Strikeforce, odwoływanie gal, wieści o zrywaniu kontraktu z Showtime (telewizyjny partner SF) – wszystko to prowadzi do jednego wniosku: promotor zwija interes.
Randy Couture w wywiadzie dla „MMA Uncensored Live” na Spike TV dzieli się swoimi przemyśleniami na temat przyszłości Strikeforce i swojego syna:
„Myślę, że zawodnicy Strikeforce zostaną przejęci przez UFC tak samo, jak ci z WEC. Pozostaje pytanie, czy Ryan będzie jednym z zawodników, których UFC zatrzyma, czy też odrzuci. (…) W UFC nie dają żadnych forów. Waga lekka (155 funtów) jest jedną z najbardziej obleganych w UFC. Myślę, że ze swoimi umiejętnościami, Ryan mógłby sobie tam poradzić. Zobaczymy, gdzie trafi.”
Ryan ma za sobą trzy wygrane z rzędu i bilans 5-1 odkąd zaczął walki zawodowe pod szyldem Strikeforce w 2010.
Strikeforce ma zorganizować na pewno jeszcze jedną galę, w styczniu 2013. Na karcie mają znaleźć wielkie nazwiska, aby zrekompensować ostatnio odwołane gale. Nie wiadomo, czy w tym gronie znajdzie się młody Couture.