Rafał Simonides – Wywiad dla Fight24.pl

 

fot. Andrzej Jaśkowiec

Rafał Simonides (23-2-0) to polski zawodnik Muay Thai. Do jego osiągnięć możemy zaliczyć m.in. tytuł WMC (World MuayThai Council), Mistrzostwo Europy IFMA oraz walkę w Palacu Królewskim na gali z okazji urodzin Króla Tajlandii.

Zapraszam do wywiadu.

Marcin Kwiatkowski: Witam. Na wstępie chciałbym podziękować za możliwość przeprowadzenia wywiadu.
Co u Ciebie słychać? Podobno obecnie zmagasz się z kontuzją barku. Możesz powiedzieć coś więcej na ten temat?

Rafał Simonides: Aktualnie wracam do formy, wznowiłem treningi. W 2008 roku przeszedłem udaną operację barku. Ta kontuzja przytrzymała mnie na ponad rok czasu poza ringiem! Z ręką jest już wszystko w porządku, także jeszcze w tym roku wracam do walki.

MK: Czym zajmujesz się w wolnym czasie? Uprawiasz również inne sporty niż Muay Thai?

RS: W zasadzie większość mojego czasu wypełnia Muaythai. Inne sporty ? W pewnym sensie tak , ponieważ biegam i pływam, choć są to części składowe mojego treningu .Jest jednak piłka nożna, bardzo lubie w nią grać i zawsze strzelam dużo goli.

MK: Jak wspominasz swoje początki w sportach walki? W jakim wieku zacząłeś trenować, czy od razu było to Muay Thai?  

RS: Zapisałem się na treningi sportów walki gdy miałem 13 lat, choć już wcześniej wykazywałem pewne zdolności w tym kierunku. Zacząłem swoją przygodę od Kung fu, na początku tak po prostu trenowałem bo lubiłem to i czułem się dobrze na Sali ćwicząc. Pierwszy raz wystartowałem w zawodach mając 16 lat. Osiągałem pewne sukcesy startując w zawodach. Pewnego dnia trenerzy oznajmili grupie, że będziemy ćwiczyć Muaythai, wówczas usłyszałem tę nazwę po raz pierwszy. Jak i cała grupa wykazałem zdziwienie, nie wiedziałem czym jest boks tajski, nie wiedziałem również czym stanie się dla mnie w moim życiu. Kiedy jednak odbył się pierwszy trening po prostu poczułem tak to jest to!!!!Zacząłem ćwiczyć kiedy tylko mogłem i tak Muaythai stało się głównym nurtem.

MK: Niedawno odbyły się mistrzostwa Polski Muay Thai w Krakowie. Co sądzisz o ich poziomie oraz ogólnym rozwoju tego sportu w Polsce? Jak porównasz obecne czasy ze swoimi początkami w sportach walki? 

RS: Muaythai rozwija się w Polsce dynamicznie, coraz więcej ludzi ćwiczy ten sport i coraz wiecej organizowanych jest zawodów boksu tajskiego w Polsce. Walki Muaythai są widowiskowe, więc przyciągają sporą liczbę publiczności. Polskie Zrzeszenie Muaythai prężnie organizuje liczne zawody i wystawia regularnie Reprezentacje Polski na Mistrzostwa Swiata czy Mistrzostwa Europy w boksie tajskim. Mamy już dorobek medalistów tych i wielu innych zawodów. Mankamentem i sporą przeszkodą dla zawodników jest fakt, że Państwo nie dotuje tego sportu, ciągle jeszcze w Polsce nowego. Każdy zawodnik zatem boryka się z problemami finansowymi związanymi z wyjazdami na zawody sportowe.

Jednak porównując swoje początki w sztukach walki z dzisiejszą sytuacją, to mogę powiedzieć, że pozytywnym jest wzrost zainteresowania sportami walki, ilością i jakością zawodów.

MK: Kto Twoim zdaniem z obecnych zawodników Muay Thai w Polsce ma największy talent oraz szanse na wybicie się poza granicami Polski?

RS: Na Mistrzostwach Polski widziałem paru interesujących zawodników. Ciekawie rozwijają się umiejętności Dominika Zadory (Muaythai Bolesławiec), jak również Marcina Łepkowskiego (Raczadam Kraków)-obaj zostali Mistrzami Polski w swoich kategoriach wagowych. Ich walki mają tempo, a techniki, które stosują są bardzo charakterystyczne dla Muaythai. Jeżeli wykażą się konsekwencją w treningach to będą się rozwijali i osiągali kolejne sukcesy sportowe.

MK: Jako pierwszy polski zawodnik walczyłeś dla Króla Tajlandii, w dniu jego urodzin. Jakie uczucie towarzyszyło Ci podczas walki dla tak wielkiej publiczności? Chciałbyś ponownie dostać możliwość takiej walki?  

RS: Tajlandia to kraj z wielowiekową tradycją monarchii . Widać to bardzo wyraźnie chociażby na ulicach, czy przy okazji różnych świąt oraz obchodów Państwowych. Urodziny Króla są Świętem Narodowym, uroczystości z nim związane trwają 3 dni. Główne obchody Swięta odbywają się na placu Sa nam Luan, położonym naprzeciw Pałacu Królewskiego, oraz w pobliżu Świątyń i zabytkowych Budowli. Na okoliczność urodzin Króla przygotowywany jest program uroczystości, w skład którego wchodzą między innymi Koncerty muzyczne, pokazy sztucznych ogni , występy artystyczne związane z kulturą Tajlandii , jak również pojedynki Muaythai. Tylko sam plac może pomieścić 150 tysięcy osób, ale ludzie wychodzą również na ulice Bangkoku, przybrane na ten czas różnymi sznurami lamp, czy świecącymi łańcuchami, co chwile widać podobiznę Króla. Stacje telewizyjne transmitują obchody na cały kraj. Jakie to uczucie?…. Jak zamkne oczy i pomyśle o tym, to mam ten obraz przed oczami.

MK: Czy to prawda że tajscy trenerzy nie „przykładają” się zbytnio do treningu z „białymi” zawodnikami? Jak ocenisz czas, który poświęcili dla Ciebie tamtejsi trenerzy ?  

RS: Jeżeli jesteś dobry i przykładasz się sam do treningów, to Tajscy trenerzy dostrzegą to i też wykażą zaangażowanie . Jeżeli dostaniesz się do grupy zawodniczej, to myślę , że wiele można się nauczyć a trenerzy wykazują wręcz pewną więz z zawodnikiem. Na pewno jednak polecam , by nauczyć się rozgrzewki i rozciągania, ponieważ ze względu na ilośc ludzi i treningów, robisz je czasem sam.

MK: W internecie jest dostępnych wiele rozpisek treningowych zawodników trenujących w „państwie boksu tajskiego” lecz większość z nich nie jest wiarygodna i czytelnicy po prostu nie wierzą w tak wyczerpujące treningi. Czy mógłbyś opisać swój tydzień treningowy podczas pobytu w Tajlandii?  

RS: To prawda, że trening w Tajlandii jest bardzo ciężki. Trenuje się dwa razy dziennie przez 6 dni w tygodniu, wolna zostaje niedziela. Wstawałem na bieg 5:50 i chwile po 6 już biegaliśmy, potem trening przez około 2 godziny. Wieczorem powtórka. Tak ćwicząc po chwili zapominasz nawet , który jest dzień tygodnia, bo każdy dzien jest taki sam: bieganie, trening,jedzenie,spanie etc.

MK: Walczyłeś w wielu państwach z wieloma zawodnikami. Którą walkę najchętniej wspominasz?

RS: Wspominam pare walk. Na pewno walkę dla króla Tajlandii, ze względu na rangę i ogrom tej imprezy. Bardzo podobały mi się gale w Australii i Singapurze ,z rodzimych stron to gale we Wrocławiu i Krakowie. Bardzo dziękuje kibicom za doping podczas gal w Polsce!

MK: Posiadasz idola, na którym się wzorujesz czy tworzysz swój własny styl nie patrząc na innych zawodników?  

RS: Historia Vitae magistra Est. W historii mamy przykłady ludzi, którzy swoimi czynami wzbili się ponad przeciętność.

Patrząc od strony sportowej to od wielu zawodników można się czegoś nauczyć, trzeba mieć tylko otwarty umysł.

MK: Jakie masz plany na przyszłość? Kiedy i z kim będziemy mogli ponownie zobaczyć Cię w ringu?

RS: Wrócić na Ring, udowodnić sobie, że ta kontuzja i przerwa mnie nie zatrzyma, że pójdę dalej!

MK: Chciałbyś na koniec powiedzieć coś dla swoich fanów? 

RS: Pozdrawiam wszystkich ćwiczących Muaythai. Chciałbym szczególnie pozdrowić cały skład Reprezentacji Polski Muaythai z Mistrzostw Świata w Korei 2008.
Powodzenia, czyli po tajsku chok dee.

Marcin Kwiatkowski dla www.fight24.pl
Wszystkie prawa zastrzeżone.

HL Rafała Simonidesa:

[youtube:http://www.youtube.com/watch?v=nMvWfZK5sxk]

8 thoughts on “Rafał Simonides – Wywiad dla Fight24.pl

  1. Simi ma pasje,ambicje i możliwości 100% szacunku i szczerych życzeń. NIech tylko się nie sprzeda i nie stanie kolejnym gwiazorem.Powodzenia dla ludzi z Raczadamu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *