Brazylijczyk upatruje rywala do pierwszej walki w kategorii półśredniej.
Od jakiegoś czasu media – zwłaszcza te brazylijskie – żyją przenosinami Rafaela dos Anjosa (25-9, 14-7 w UFC, #4 w rankingu UFC wagi lekkiej) do dywizji -77kg. Póki co nie ogłoszono nazwiska rywala dla byłego mistrza wagi lekkiej, w ostatniej rozmowie z portalem Combate Brazylijczyk wykazywał zainteresowanie pojedynkiem z Nickiem Diazem (26-9 2 NC, 7-6 1 NC w UFC).
Rozmawiałem o tym. Myślałem, że pojedynek z Nickiem Diazem byłby dobrą walką. Mam za sobą pewną historię związaną z jego bratem i on jest tutaj, ale nie walczy. Nie wiem czy on teraz chciałby walczyć.
Ludzie pytają mnie czy ja naprawdę chcę wyjść naprzeciwko tych gości. Przeszedłem do tej kategorii wagowej by uczestniczyć w walkach, które mają znaczenie a nie tylko w rywalizacjach z ludźmi, którzy będą dla mnie kolejnymi szczeblami na drabince. Trenowałem dużo boksu. Wszyscy trenuje jiu-jitsu i muay thai, ale zapominają o podstawowych zasadach boksu i to robi różnicę.
Dos Anjos stracił mistrzowski pas przegrywając na UFC Fight Night 90 z Eddiem Alvarezem. Później Brazylijczyk przegrał także rywalizację z Tonym Fergusonem i zdecydował się przenieść do kategorii półśredniej.
Smieszy mnie on wyzywajac Diaza, ktory nawet walki o tytul olewa. Niech list do Mikolaja napisze.
Bratu Nicka wpierdzielił baty więc może starszy brat będzie chciał się zrewanżować.