Brazylijczyk odpowiada na zarzuty pretendenta do mistrzowskiego pasa.
Wiadomo już, że Donald Cerrone (28-6 1 NC, 15-3 w UFC, #2 w rankingu UFC) będzie rywalem Rafaela dos Anjosa (24-7, 13-5 w UFC) w jego pierwszej obronie pasa wagi lekkiej. Jednak Kowboj – przyzwyczajony do częstych walk – wydaje się być nieco zirytowany przymusem czekania na powrót mistrza czego wyrazem była odpowiedź na pytanie jednego z fanów, który był ciekawy tego czy już wiadomo kiedy Amerykanin zawalczy z Dos Anjosem. Cerrone odpowiedział:
Kiedy on zejdzie z cyklu i będzie mógł przejść testy krwi.
Na odpowiedź mistrza nie trzeba było długo czekać.
On wstawił moje zdjęcie sprzed 10 lat i z ostatniego ważenia, na którym oczywiście jestem w lepszej formie głównie z powodu tego jak teraz trenuję tak, więc zapewne zobaczycie różnicę. To jest co pozostało mu do zrobienia. Został przeze mnie pokonany raz i będzie pokonany ponownie. Pas jest tutaj ze mną. On może poczekać w barze, pić alkohol i czekać na następną przegraną.
Trenuję by być mistrzem. Jestem mistrzem. On trenuje, ponieważ lubi swój styl życia. Nigdy nie był mistrzem WEC-a i nigdy nie będzie mistrzem UFC. Zaliczy przegraną jeszcze raz.
Cerrone i Dos Anjos walczyli ze sobą w sierpniu 2013r., po 15 minutach pojedynku sędziowie wskazali Brazylijczyka jako zwycięzcę. Od tamtej pory Rafael stoczył 5 walk: 1 przegraną i 4 wygrane zaś Kowboj dopisał do swojego rekordu aż 8 wygranych.
Chciałbym żeby Cerrone to wygrał.