Były mistrz wagi lekkiej UFC Rafael dos Anjos nie kupuje tego całego szumu wokół wschodzącego pretendenta Islama Makhacheva.
Islam Makhachev, wieloletni przyjaciel i partner treningowy mistrza wagi lekkiej UFC Khabiba Nurmagomedova, powrócił do klatki na głównej karcie UFC 259 w ostatnią sobotę w Las Vegas, gdzie zdobył imponujące zwycięstwo przez poddanie nad Drew Doberem.
Wygrana ta ugruntowała pozycję Makhacheva jako jednego z najbardziej imponujących pretendentów w dywizji lekkiej, ale Rafael dos Anjos nie jest jeszcze co do niego przekonany.
W ostatnim odcinku programu ESPN DC & Helwani, były podwójny mistrz UFC Daniel Cormier chwalił Makhacheva, nazywając go „najbardziej niebezpiecznym gościem w dywizji”. W odpowiedzi na te słowa, dos Anjos napisał komentarz na Instagramie ESPN MMA, w którym zaapelował, aby przyhamować ten hype na Makhacheva.
„Czy on właśnie pokonał topowego pretendenta? Beneil Dariush pokonał Dober’a i nikt nie powiedział ani słowa. Skończcie z tym hype’em”.
Co ciekawe, dos Anjos i Makhachev mają między sobą niedokończony interes, ponieważ byli zestawieni do walki pod koniec zeszłego roku. Makhachev został jednak ostatecznie wycofan z pojedynku i zastąpiony przez Paula Feldera, którego dos Anjos pokonał przez decyzję.
Obecnie dos Anjos zajmuje 7 miejsce w rankingu wagi lekkiej UFC, a Makhachev jest cztery miejsca za nim na 11 pozycji. Na tej podstawie można stwierdzić, że w przyszłości może dojść do spotkania tych dwóch lekkich w Oktagonie.
Jednak po zwycięstwie nad Doberem, Makhachev postawił na „walkę marzeń” z byłym tymczasowym mistrzem wagi lekkiej Tonym Fergusonem, który ma na swoim koncie zwycięstwo nad dos Anjosem.