Już w najbliższy piątek, 9 czerwca w hali warszawskiego Torwaru odbędzie się czwarta edycja gali Granda Pro 4 „Arena Wojowników”. W walce wieczoru zobaczymy polsko-niemieckie starcie w kickboxingu, a rękawice skrzyżują Radosław Paczuski i Florian Kroger. Porozmawialiśmy z Polakiem o jego najbliższym pojedynku oraz zbliżającym się debiucie w formule MMA.
Witaj Radku. Już 9 czerwca kolejna walka przed Tobą. Rywal to czołowy zawodnik europejskiej sceny kickboxingu. Co możesz o nim powiedzieć?
– Rywal to klasowy zawodnik mający bardzo duże doświadczenie w zawodowych walkach. Na swoim koncie ma aż 37 zwycięstw i tylko 3 porażki.
Jakbyś miał określić poziom przeciwnika to powiedziałbyś, że: będzie to łatwa walka, walczyłeś z zawodnikami o podobnych umiejętnościach i jest to średniak, czy może najtrudniejszy rywal w karierze.
– Uważam, że przeciwnik jest mocny i duże wyzwanie przede mną, ale wychodzę do ringu tylko po zwycięstwo!
Ostatnio w Twoim klubie był Artur Kyshenko. Byłeś na seminarium z nim? Coś ciekawego podpatrzyłeś? Coś w swoich walkach wprowadzisz z tych technik?
– Artur Kyshenko to legenda tego sportu i zdecydowany numer jeden na świecie. Miałem okazję spotkać się z nim między linami w roku 2014. Podczas seminarium pokazał wiele ciekawostek, które mogą poprawić mój warsztat zawodniczy.
Jesteś młodym zawodnikiem, który dużo walczy. Wiele osób uważa, że może się to w końcu odbić na Twoim zdrowiu. Co Ty o tym sądzisz?
– To prawda, ostatnio walczę bardzo często, ale jak widać to bardziej odbija się na zdrowiu moich przeciwników niż moim (śmiech).
W ubiegłym roku walczyłem w wadze -81kg, ważąc 86-87kg w czasie przygotowań i to był jedyny powód mojego gorszego samopoczucia. Krokiem naprzód była zmiana kategorii wagowej na -85kg, w której czuje się doskonale.
Gdy mówimy Radek Paczuski to od razu na myśl przychodzi jedno: duże wsparcie fanów, liczna grupa jeżdżących i dopingujących Tobie kibiców. Skąd się to wzięło, że masz taką „armię”, która jeździ na Twoje walki?
– Sam do końca nie wiem, w czym jest fenomen. Myślę, że ludzie dostrzegają pasję, zaangażowanie i miłość do tego co robię. Dodatkowym czynnikiem jest to, że walczę w sposób efektowny, bardzo agresywny, mający na celu skończenie walki przed czasem. No i oczywiście to jakim człowiekiem jestem na co dzień. Gdyby mnie nie szanowali nie byłoby ich aż tylu na trybunach.
Czy występ na Granda Pro to jednorazowy epizod?
– Ta organizacja rozwija się niesłychanie szybko. Mam nadzieję, że to tylko wstęp do dłuższej współpracy na linii Paczuski Team i Granda Pro.
Ostatnio wspomniałeś, że robisz podchody pod MMA. Kiedy planujesz pierwszy występ?
– Od pewnego czasu szlifuję umiejętności parterowe. Nie chciałbym obiecywać, ale być może niedługo kibice zobaczą mnie w oktagonie, jako fightera MMA.
Skąd w ogóle pomysł przejścia do MMA? Chodzi o pieniądze?
– Mieszane sztuki walki są ciągle dużo lepiej prosperującym sportem, niż kickboxing. Zarobki są wyższe, ale nie to jest głównym powodem moich myśli o debiucie. Jestem człowiekiem, który nieustannie się rozwija i stawia na swojej drodze kolejne wyzwania.
Czy jest w takim razie jakiś zawodnik mieszanych sztuk walki z którym chciałbyś skrzyżować rękawice? Czemu akurat on?
– Jest dwóch fighterów MMA na naszym podwórku z którymi, chciałbym się zmierzyć, jako zawodnik mieszanych sztuk walki. Mamed Khalidov, który jest ciągle uważany za najlepszego w mojej wadze. Oraz Damian Janikowski, medalista olimpijski w zapasach, który niedawno zadebiutował w MMA. Byłoby to fajne zestawienie. Damian jest zapaśnikiem adaptującym się do mieszanych sztuk walki. Ja jestem typowym stójkowiczem, który pracuje nad technikami parterowymi i zapaśniczymi.
Radek dziękujemy za rozmowę. Na koniec poprosimy o kilka słów do przeciwnika oraz do fanów.
– Przygotujcie się na kickboxing w najlepszym wydaniu ! Do zobaczenia w piątek! Florianowi życzę powodzenia.
Źródło: Organizatorzy Granda Pro 4