Rose Namajunas nie są obce pojedynki rewanżowe i póki co wychodzi z nich zwycięsko. Mistrzyni powiedziała, że w każdej kolejnej walce chce być po prostu lepsza.
Po czternastu walkach w zawodowej karierze, aktualna mistrzyni UFC w wadze słomkowej Rose Namajunas (10-4 MMA, 8-3 UFC) ma bilans 3-0 w rewanżach, w których zmierzyła się z byłymi mistrzyniami Joanną Jędrzejczyk i Jessicą Andrade, a także z odwieczną pretendentką Tecią Torres.
„Większość tego, z czym wchodzę do rewanżu, to „zupełnie nowa walka” – powiedziała Namajunas na konferencji prasowej przed UFC 268. „Muszę po prostu być najlepszą wersją siebie bez względu na wszystko, bo wszystko jest możliwe. Wszystko może się zdarzyć, więc muszę być gotowa na wszystko.”
Na UFC 268 w sobotę, Rose Namajunas zmierzy się z inną byłą mistrzynią, Zhang Weili (21-2 MMA, 5-1 UFC), którą znokautowała uderzeniami w 78 sekund na UFC 261 w czerwcu. Od czasu ich pierwszego spotkania Weili zmieniła obóz, by trenować pod okiem trenerów Erica Albarracina, Eddiego Cha i Santino Defranco w Fight Ready MMA w Scottsdale w Arizonie.
„Pomyślałabym, że bez względu na to, co właściwie się z nią stało, musi zrobić coś innego” – powiedziała Namajunas. „Nie dostałaś takiego wyniku, jakiego chciałaś, to chyba musisz to zmienić. Ja zajmuję się tylko tym, żeby być najlepszą wersją siebie. Niezależnie od tego, co ona robi, nie muszę nadawać temu żadnego znaczenia. Po prostu muszę nadać sens własnemu życiu.”
Jeśli chodzi o jej własne doskonalenie się, Namajunas wyjaśniła, że proces prowadzący do tej walki nie różnił się zbytnio od pozostałych. Zawsze kombinowała z różnymi rzeczami, ale nie było niczego, na czym się skupiła, co wynikałoby konkretnie z jej ostatniej walki z Weili.
„(Co do) poprawek, to chyba zawsze poprawiam małe rzeczy” – powiedziała Namajunas. „Ogólnie rzecz biorąc, po prostu dodaję więcej. Dodając więcej umiejętności do mojego arsenału i po prostu stając się lepsza w tych rzeczach, które robię lepiej.”