Przyszły rywal Jana Błachowicza, były mistrz wagi średniej Strikeforce i długoletni zawodnik wagi średniej UFC Ronaldo Jacare Souza podzielił się z opinią publiczną tym, że od pewnego czasu zmagał się z problemami natury psychicznej.
Brazylijczyk oznajmił, że problemy te były na tyle poważne, że prawie doprowadziły go do momentu w którym poważnie myślał o zakończeniu kariery. Oto, co w tej kwestii powiedział w ostatnim wywiadzie dla MMAFighting.com.
„Człowieku, myślałem o zaprzestaniu rywalizacji. Miałem problem psychologiczny, byłem wypalony. Jechałem na siłownię, płakałem w samochodzie i mówiłem: „Człowieku, co ja robię idąc na siłownię?
Moja żona znalazła dla mnie psychologa, pracuję nad tym raz w tygodniu i to bardzo mi pomogło. Jestem bardzo zadowolony z możliwości powrotu do walki, jestem szczęśliwy i podekscytowany oraz trenuję jak nigdy dotąd. W moim życiu dzieje się wiele dobrych rzeczy. Trzy miesiące temu płakałem w drodze na siłownię, łzy płynęły mi z oczu i nie wiedziałem dlaczego. „Co ja robię, człowieku? Przestanę walczyć, nie chcę tego w moim życiu”. I nagle wszystko stało się znowu nowe. Mam możliwość wystąpienia w walce wieczoru, znów jestem podekscytowany, trenuję, wiesz? Dede Pederneiras (trener) był fenomenalny, bardzo mi pomógł. Nie mam słów, jak wyrazić moją wdzięczność. Podziwiałem go już wcześniej i teraz, kiedy pracujemy razem, podziwiam go jeszcze bardziej”.
Jacare dodał, że on i jego psycholog zidentyfikowali przyczynę jego ostatnich problemów ze zdrowiem psychicznym, jednak Brazylijczyk chce zachować to w tajemnicy.
„Jest to coś, o czym nie wspomnę, nie będzie to korzystne dla nikogo, jeśli o tym wspomnę, ale my to zidentyfikowaliśmy. Każdy ma problemy. Tam skąd pochodzę, gdyby ktoś mi powiedział, że mam problemy psychologiczne, powiedziałabym: „Bracie, ten gość jest szalony”. Jesz gówno, że gadasz takie bzdury?” Powiedziałbym coś takiego [śmiech]. Nie mam problemu z mówieniem o tym, myślę, że jest to dobre, że ludzie również identyfikują swoje problemy. Niektórzy ludzie uważają, że ci, którzy się zabijają, są tymi, którzy mają problemy, a to nie jest fajne.
Szczerze mówiąc, nie chcę o tym mówić. Chcę tylko powiedzieć, że moja rodzina bardzo mi pomogła, moja żona bardzo mi pomaga i to właśnie pomogło mi wrócić do zdrowia. Moja żona była tą osobą, która znalazła dla mnie tego psychologa. Powiedziałem jej: „Oszalałaś? Dlaczego miałbym rozmawiać z psychologiem? Nie jestem szalony”. I to była najlepsza rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłem – żeby to zaakceptować i nad tym popracować”.
Ronaldo Souza powróci do Oktagonu 16 listopada, kiedy to zadebiutuje w dywizji półciężkiej mierząc się w walce z Janem Błachowiczem w walce wieczoru gali UFC Fight Night 164 w Sao Paulo w Brazylii.
W ostatnich pięciu walkach, Ronaldo Souza (26-7, 1 NC) walczył ze zmiennym szczęściem wygrywając tylko dwie walki z Derekiem Brunsonem i Chrisem Weidmanem. Przegrywał natomiast z Robertem Whittakerem, Kelvinem Gastelumem i Jackiem Hermanssonem.
Z kolei Jan Błachowicz (24-8) jest w znacznie lepszej sytuacji, ponieważ po dobrej serii czterech zwycięstw z rzędu, przegrał przedostatnią walkę z Thiago Santosem, ale już w ostatnim pojedynku znokautował byłego mistrza wagi średniej Luke’a Rockholda.