18 czerwca we Wrocławiu na gali Pro-Fight 5 będziemy świadkami wielu powrotów. O najważniejszym z nich, Jeanie Silvi już pisaliśmy tutaj. Poza nim zobaczymy jednak także paru polskich zawodników, którzy choć nie oglaszali, jak Jean wycofania, nie walczyli już dość długo.
Przede wszystkim wymienić tu trzeba Temistoklesa Teresiewicza, który ostatnią walkę stoczył w 2005 roku. Popularny „Temik” to jeden z prekursorów polskiego MMA, a zwłaszcza tego rozgrywanego w ringu do MMA, czyli tak zwanej „klatce”. Jego walka z Grzegorzem Jakubowskim w 2002 roku była właśnie pierwszą polską walką w „klatce”. Rozgrywana w systemie no decision (czyli bez werdyktu sędziowskiego, jeżeli nie nastąpi rozstrzygniecie przed czasem) zakończyła się remisem.
Wywodzący się z zapasów Temik walczył w MMA sześciokrotnie zaliczajac po dwie wygrane, porażki i remisy.
Jako policjant stał się też ofiarą nagonki hien dziennikarskich na MMA, gdyż z powodu nieuczciwych artykułów atakujacych nasz sport został zwolniony. Po licznych perypetiach, listach w obronie i sądach został przywrócony do służby.
Swoją ostatnią walkę stoczył z Przemysławem Biskupem. Przegrał ją werdyktem sędziów. Była to druga walka tych zawodników. Pierwszy raz spotkali sie w 2002 roku w finale pierwszego Pucharu Polski Bjj. Rozgrywano wówczas równocześnie konkurencje w gi i bez gi, i to w tej drugiej startował Temik, wówczas uczeń Wojtka Adamusika, instruktora JKD i Shootwrestlingu z Łodzi. Tak się składa, że sedziowałem tą walkę. Temik dwa razy wpadł w niej w balachę, za pierwszym razem udało mu się wyjść, za drugim musiał uznać wyższość rywala i odklepał poddanie.
Wspomniany Przemek Biskup, znany jako „Balon”, to drugi z powracających weteranów. W jego wypadku przerwa była dużo krótsza, bo ponad roczna, zaś druga walka z Temikiem, była druga w ogóle walka MMA, a pierwszą zawodową.
Pierwszą w ogóle stoczył na początku 2005 roku na KSW 3 z Mariusem Skyriusem. Warto podkreślić, że choć dla KSW był to okres, gdy używano dziwnych i niepraktycznych rękawic, oraz obowiązywał (niezawsze przestrzegany) wymóg stroju „stylowego”, to ta walka odbyła się na bardziej „normalnych” zasadach. Tą walkę także „Balon” wygrał. Łacznie wygrał ich sześć, notując tylko jedną porażkę.
„Balon” to wychowanek Karola Matuszczaka, zwycięzcy pierwszej walki MMA w Polsce w 2000 roku (zobacz) i człowieka, który sprowadził MMA i Bjj do Polski. Obecnie reprezentuje barwy klubu, który założył z kilkoma kolegami – Gameness Team.
Wreszcie trzeci z weteranów, to Igor Kołacin. O ile „Balon” wiekszość walk wygrał, a bilans „Temika” jest w zasadzie remisowy, to Igorowi nie szcczęściło się w MMA. Łącznie stoczył osiem walk. Przegrał sześć. Ostanią walkę stoczył w lutym 2007 roku, pierwszą we wrześniu 2004 roku. Obie przegane. Ostanią zwycięską w październiku 2006 roku wygrywajac przez techniczny nokaut z Nikicą Gulinem na KSW 6. Oprócz tej walki pokonał jeszcze Grzesia Jedrzejewskiego znanego z tego, ze przegrał wszystkie swoje siedem walk. I wszystkie przed czasem.
Igorowi, posiadającemu medale w kilku dyscyplinach stójkowych (karate WUKO, Oyama karate, Gosoku-ryu karate, San shou/San da, kickboxing, Muay thai) do tej pory formuła MMA wyraźnie nie służyła. Czy w czasie ponad trzyletniej przerwy podszkolił swoje umiejętności, przekonamy się już za dwa tygodnie.
Przeciwnik Igora nie jest jeszcze znany. Natomiast „Temika” i „Balona” czeka ciężka przeprawa. Ten pierwszy zmierzy się z Mario “Sucatą” Neto, Brazylijczykiem z czarnym pasem Bjj i rekordem 10-5. Przeciwnikiem drugiego będzie Tadas “Lithuanian Bear” Rimkevicius (16-5).
Powodzenia dla Igora Kołacina !!
Szkoda, że Igor przygotowań nie wrzucił do SDW;(