Na UFC 272 toczyła się walka między dwoma byłymi przyjaciółmi, a obecnie największymi wrogami Colbym Covingtonem i Jorge Masvidalem. W tym znakomitym starciu bezdyskusyjnie lepszy był „Chaos”.
Masvidal miał jeden wielki moment na wygranie walki, ale Covington wykorzystał przewagę w grapplingu i szybkie tempo oraz presję, by kontrolować walkę i zwyciężyć w walce wieczoru w wadze półśredniej w sobotnią noc w T-Mobile Arena w Las Vegas.
Walka Covingtona (17-3 MMA, 12-3 UFC) z Masvidalem (35-16 MMA, 12-9 UFC) zapowiadana była jako starcie byłych najlepszych przyjaciół, którzy z czasem stali się zagorzałymi wrogami. Walka okazała się jednak być jednostronnym pojedynkiem. Gdy pojedynek dobiegł końca, obydwaj zawodnicy musieli zostać natychmiast rozdzieleni przez ochronę.
Covington od samego początku nadawał ton walce, gdy tylko obalił Masvidala na matę w pierwszej rundzie. Covington konsekwentnie groził duszeniami i ciosami młotkowymi, ale obrażenia nie były zbyt duże. Mimo to dał do zrozumienia, na co Masvidal może liczyć.
Druga runda była jednak dużo bardziej wyrównana, Masvidal trafiał mocnymi kopnięciami na nogi. W pewnym momencie Masvidal trafił Covingtona mocnym łokciem. Walka została na chwilę przerwana z powodu niskiego ciosu kolanem przez Covingtona, ale Masvidal wznowił walkę zadając jedne ze swoich najlepszych uderzeń w walce.
Runda 3 należała do Covingtona, który przez prawie całe pięć minut okładał Masvidala. W 4. rundzie zrobiło się ciekawie, bo Masvidal wyprowadził mocny prawy sierpowy, który pod koniec rundy powalił Covingtona na kolano. Masvidal nie zdołał jednak skończyć walki z powodu zmęczenia, co pozwoliło Covingtonowi dojść do siebie.
W piątej rundzie Colby szybko zniwelował dystans, przeniósł walkę do parteru i zakończył ją mocnymi ciosami, zapewniając sobie zwycięstwo na kartach sędziowskich.
Colby Covington pokonał Jorge Masvidala przez jednogłośną decyzję (49-46, 50-44, 50-45)
„Nie radziłem sobie z zapasami. Powinienem mocniej wykorzystać zapasy” – powiedział po walce Masvidal. „…Moje zapasy nie istniały dzisiaj. Byłem płaski.”
Podczas wywiadu po walce, Covington przeniósł swoją uwagę na innego byłego kolegę z ATT, Dustina Poiriera, z którym również ma konflikt.
„Właśnie zająłem się ulicznym śmieciem z Miami. Teraz nadszedł czas, aby zająć się śmieciem z bagien Luizjany” – powiedział Covington.