Douglas Lima (32-7 MMA, 14-3 BMMA) pokonała Rory’ego MacDonalda (21-6-1 MMA, 3-2-1 BMMA) w walce rewanżowej, której stawką był tytuł mistrza wagi półśredniej jak również finał turnieju Grand Prix wagi półśredniej za który Brazylijczyk zgarnął 1 milion dolarów.
Droga do tego zwycięstwa i punktu w karierze nie była dla Douglasa Limy zbyt łatwa. W pewnym momencie swojej kariery został nawet poinformowany przez lekarza, że jego przyszłość w rywalizacji jest niepewna i może już nigdy więcej nie wystąpić w walce.
Jednak teraz, Fenomen jest trzykrotnym mistrzem Bellatora w wadze półśredniej i zarazem drugim zawodnikiem w historii Bellatora obok mistrza wagi lekkiej Michaela Chandlera, który wywalczył trzykrotnie tytuł mistrza w tej samej kategorii wagowej.
Lima wyszedł na konferencję prasową i stanął na podium wypełnionym rekwizytami: dwoma mistrzowskimi pasami , dużą butelką szampana „Le Chemin Du Roi” od 50 Centa i dużym czekiem na okrągły milion dolarów.
„Nadal przetwarzam to wszystko, ale czuję się dobrze. Czuję się dobrze. Jestem szczęśliwy. Cieszę się, że wygrałem. Muszę wrócić i obejrzeć walkę. To nie było tak ekscytujące, jak oczekiwaliśmy, ale Rory jest tak twardy, jak się spodziewaliśmy.
Przyszedł ze świetnym planem gry i dużo się poruszał. Wszystko było dosyć trudne do wykonania, ale myślę, że to my zadawaliśmy obrażenia. Broniliśmy obaleń i wygraliśmy. To się liczy”.
Zwycięstwo w turnieju to nie tylko trzy wygrane w klatce. Dla Limy symbolizuje to postęp, jak daleko się posunął. Będąc na szczycie, Lima zastanawiał się nad czasem, kiedy znajdował się na dnie.
„Słyszeliśmy, co powiedzieli lekarze: „On już nigdy nie wróci, by zrobić to ponownie”. Myślę, że to jest to…. Dzisiaj jestem tutaj. Trzykrotny mistrz świata. Pokonałem jednego z najlepszych na świecie, aby to zrobić, więc jestem z siebie dumny. Po prostu dziękuję Bogu za wszystko. Jestem szczęśliwy”.
W jednej walce Lima zdobył mistrzostwo w turnieju, mistrzostwo w dywizji i nagrodę w wysokości 1 miliona dolarów. Co ma dla niego największe znaczenie? Lima powiedział bez zastanowienia, że tytuł mistrza wagi półśredniej, ale poczeka, aż opadną emocje, zanim naprawdę odpowie na to pytanie.
„Oczywiście każdy będzie myślał o pieniądzach. A jeśli powiem pas, ludzie powiedzą, że kłamię. To jest dla mnie ważne. Pieniądze przychodzą i odchodzą. Myślę, że dla mnie to bonus. Może dlatego, że jeszcze ich nie dostałem, jeszcze ich nie zdeponowałem. Nadal wydaje mi się to nierealne. Jednak to tutaj, jest dla mnie prawdziwe. To jest miejsce, gdzie cała włożona praca ma swój finał.
Ważne jest dla mnie bycie mistrzem”.