(fot. konfrontacja.com)
Zapraszamy do przeczytania krótkiej rozmowy z Mamedem Khalidovem, który już w najbliższą niedzielę stoczy najważniejszy pojedynek w swoim życiu. Stawką tej walki będzie pas japońskiej organizacji „Sengoku”.
UPDATE: KSW opublikowało na swojej stronie pierwsze zdjęcia z pobytu w Japonii – link tutaj.
Jak przebiegła podróż?
– Długa i męczącą, ale jesteśmy już na miejscu i jest wszystko dobrze.
Zaaklimatyzowałeś się już?
– Tak. Wyspałem się i czuje się bardzo dobrze.
Powiedz proszę o przygotowaniach. Jak przebiegły? Czy plan treningowy został zrealizowany w stu procentach?
– Mało trenowałem. Większość czasu leżałem i nic nie robiłem (śmiech). Oczywiście żartuję. Czuje się bardzo dobrze. Forma jest dużo lepsza niż wtedy, gdy przyleciałem do Japonii po raz pierwszy. Co to realizacji planu treningowego trzeba będzie zapytać trenerów, czy wszystko, co założyli zrealizowaliśmy.
Jorge Santiago w jednym z ostatnich wywiadów powiedział, że tym razem udusi Khalidova. Co powiesz o jego słowach?
– Udusi mnie? To znaczy, że tak mnie lubi (śmiech)? A co on może powiedzieć. Przegrał pierwszą walkę i było do przewidzenia, że w wywiadach będzie mówić, że tym razem wygra. Niech mówi i myśli co chce, ja mam inny plan.
A jaki masz plan?
– Dołożyć wszelkich starań, żeby pojedynek zakończył się po mojej myśli, postarać się wygrać.
Gdy po raz pierwszy rozmawialiśmy wyznałeś mi, że twoim celem jest Japonia i walka o najwyższe laury w tym kraju. Przed tobą szansa zdobycia mistrzowskiego pasa organizacji „Sengoku”, czy jeśli go wywalczysz będziesz czuł się spełniony?
– Nie chcę uprzedzać faktów. Nie wiem, czy wygram czy przegram. Jak uda mi się zdobyć pas to wtedy będziemy mogli o tym porozmawiać.
Wyleciałeś do Japonii z dużą walizką. Chyba zostawiłeś w niej trochę miejsca, bo przecież wszyscy wierzą, że wrócisz z dodatkowym bagażem i bynajmniej nie mowa tutaj o pamiątkach z Tokio.
– (śmiech) Powiedziałem chwilę wcześniej, że nie wiadomo jak będzie i czy zdobędę pas.
Mamed nie będę już dłużej męczyć. Wypoczywaj dalej i wiedz, że cała Polska jest z tobą i wszyscy trzymamy kciuki za drugie zwycięstwo nad Brazylijczykiem.
– Dziękuję wszystkim. Postaram się was nie zawieść.
Rozmawiał Artur Przybysz
www.konfrontacja.com
mamed to jest talent jak wiekszosc ludzi z kaukazu niech walczy i wygrywa dla siebie i dla wolenj czeczeni
walka nigdzie nie zostanie pokazana , nawet MMA TV nie przeprowadzi transmisji
Bedzie ciezko, duzo duzo ciezej niz w ich pierwszej walce, ale mam nadzieje, ze M amed wygra! Jak zdobedzie pas, to bedzie chyba przepustka to walk z lepszymi fighterami. Chcialbym kiedys zobaczyc Mameda w UFC.
Wieść gminna niesie, że Sengoku za kasę jaką proponował Polsat chciało dać telewizji Solorza TYLKO walkę Mameda z Santiago, a Polsat chciał całej gali. A sumka od Polsatu to ponoć pokaźny zarobek, zwłaszcza dla Sengoku. Japończycy chyba przekombinowali – w końcu nawet u siebie w Japonii nie ma transmisji z gali.
Słowem uzupełnienia – nie ma, bo nawet za darmo nikt transmisji z ich gali nie chce emitować!
Z transmisja to porazka :/ Walka bedzie ciezka ale wiem ze Mamed tanio skory nie sprzeda i zrobi wszystko zeby wygrac 🙂 jest championem teraz musi to tylko udowodnic 🙂 Powodzenia!
A od polskiej TV (która sama zgłosiła się do WVR, bo KUPNO praw) nawet za grubszą kasę nie chcieli sprzedać. Konkurencyjny ( o wiele większy i potężniejszy) DREAM za darmochę dał prawa dla Eurosportu, inna sprawa, że centrala Eurosportów zakazał transmisji mma na swoich antenach.
WIęc mam nadzieję, że Mamed rozwali szybko Jorge i jeśli nie w USA< to pójdzie do DREAM (UFC to raczej dalsza przyszłość co wynika z wymagań Zuffa), wtedy jest duża szansa, że Mameda za granicą obejrzymy bez Schiavello, ale z Janiszem i Jurasem komentującymi 😉