Brazylijka jest pewna swoich umiejętności i twierdzi, że zostanie mistrzynią UFC.
Polyana Viana (10-1) zadebiutowała w organizacji UFC podczas gali w Belem. Brazylijka pokonała swoją przeciwniczkę, Maię Stevenson w 1 rundzie przez duszenie zza pleców. Viana nie zamierza marnować czasu i przymierza się do kolejnych pojedynków, który mają przynieść w niedalekiej przyszłości, mistrzowski pas.
Polyana przyznaje, że spodziewała się łatwego zwycięstwa w swoim debiucie.
Nie zaskoczyło mnie to zwycięstwo, ponieważ trenowałam to duszenie. Jako pierwsza przyjeżdżałam na siłownie, aby ćwiczyć z moim trenerem. Cały czas powtarzałam, że ją poddam. Wierzyłam w to, że to zrobię.
Brazylijka uważa, że marzenie o występach w UFC, spełniło się po zwycięstwach podczas mniejszych gal w Brazylii. Polyana nie ukrywa, że była podekscytowana wpisem w social mediach prezesa UFC, Dany White’a, który stwierdził, że występ Brazylijki był „niezwykle imponujący”.
Jestem bardzo szczęśliwa. Podczas gali w Belem nie było Dany White’a i Bruce’a Buffera, dlatego myślałam, że Dana nie poświęci wiele uwagi temu wydarzeniu, ponieważ odbywa się w Brazylii. Cieszę się jednak bardzo, że mnie pochwalił. Jestem naprawdę szczęśliwa. Wygląda na to, że oglądał moją walkę. Może teraz będzie moim obserwatorem 🙂
Zawodniczka uważa, że jest już gotowa na przeciwniczki, które zajmują miejsca w top10 kategorii słomkowej, a w 2019 roku planuje zostać mistrzynią UFC.
Nie chcę czekać wiele lat na mistrzowski pas. To tylko kwestia czasu, jak go zdobędę. Zapamiętajcie moją twarz, moje tłuste policzki, ponieważ niedługo zobaczycie mnie z mistrzowskim pasem.