Jeden z najbardziej utalentowanych brazylijskich fighterów młodego pokolenia – Erick Silva za niespełna trzy tygodnie stoczy swoją trzecią walkę w UFC. Przed wylotem do Stanów Zjednoczonych „Indio” udał się do swojego rodzinnego miasta Vila Velha aby przeprowadzić publiczny trening.
Wszystko to odbywało się w dzielnicy Cobilandia, na której wychowywał się Silva. Ku jego uciesze, w miejscu do którego przybył wraz ze swoimi dwoma trenerami oraz przyjacielem, utytułowanym grapplerem – Bruno Frazatto pojawiło się ponad czterysta osób! Pokaz umiejętności zawodnika X-Gym/Team Nogueira trwał blisko czterdzieści minut.
„Zrobienie tego treningu tutaj w Cobilandia było naprawdę wyjątkowe. Zobaczenie wszystkich ludzi, którzy przyszli tu dla mnie, wspierających mnie i będących ze mną… było wyjątkowe. To motywuje mnie do tego by dać z siebie wszystko i wrócić do UFC po kolejne zwycięstwo.” – podsumował 27-latek.
Przypomnijmy, że Erick wystąpi na najbliższej gali UFC on FX 3, a jego rywalem będzie Charlie Brenneman (15-3). Brazylijczyk w piątek przeszedł do ostatniego etapu przygotowań czyli robienia wymaganej wagi. Do zbicia ma dziesięć kilogramów.
„Indio” w największej na świecie federacji MMA zadebiutował w październiku ubiegłego roku. Wtedy to już w czterdziestej sekundzie pokonał przez TKO Luisa Ramosa. Niespełna trzy miesiące później znowu wszedł do oktagonu by zmierzyć się z rodakiem Carlo Praterem na szczególnej dla nich gali UFC 142 w Rio de Janeiro. Walka ta potrwała jeszcze krócej, o jedenaście sekund, ale nie miała pozytywnego zakończenia. Sędzia przyznał zwycięstwo Praterowi po tym jak Silva zadał niedozwolone ciosy w tył głowy.