„Poczułem się spełniony i doceniony” – rozmowa z Krzysztofem Kułakiem

W maju, podczas najbliższej „Konfrontacji Sztuk Walki” może dojść do bardzo ciekawego pojedynku. Ma w nim wystąpić jeden z pionierów MMA w Polsce, zawodnik „Adrenalina Fight Częstochowa” i „KSW Team” Krzysztof Kułak, a stawką tej walki będzie pas Federacji KSW. Z kim będzie walczyć „Model”? W jakiej kategorii wagowej? Odpowiedzi na te pytania znajdą Państwo czytając poniższą rozmowę z zawodnikiem.

Podobno w maju, na trzynastej gali „Konfrontacji Sztuk Walki” spełni się twoje marzenie, a więc zobaczymy Krzysztofa Kułaka walczącego o pas Federacji KSW.

– Marzenie to za dużo powiedziane. Liczyłem, że wreszcie właściciele KSW dadzą mi szansę walki o tytuł. Gdy ta informacja się potwierdziła poczułem się spełniony i doceniony.


W jednym z wcześniejszych wywiadów mówiłeś, że będziesz tak długo się modlić na Jasnej Górze aż otrzymasz szansę takiej walki. Długo czekać nie musiałeś. Chyba codziennie bywałeś w kościele i się modliłeś?

– Nie do końca mnie wszyscy zrozumieli. Powiedziałem wtedy, że byłem na Jasnej Górze i obiecałem sobie, że dopóki nie dostanę szansy walki o pas ograniczam alkohol. Wtedy zaczęły się spekulacje, bo przecież na obozie KSW, na imprezach widziano mnie z drinkami w ręku. Mi chodziło o to, że ograniczę wszystkie „używki” i imprezy. Co do modlenia się to masz rację: Bóg Mój Pan wynagradza swoich Krzyżowców!


Czy dowiedziałeś się z kim zmierzysz się w walce o mistrzowski pas Federacji KSW?


– Uważam, że moim rywalem będzie Brazylijczyk Vitor Nobrega, bo to on posiada pas mistrzowski kategorii do osiemdziesięciu pięciu kilogramów.


Zatem zmieniasz kategorię wagową z dziewięćdziesięciu pięciu na osiemdziesiąt pięć? Czy zamierzasz zadomowić się w niej na dłużej?


– Kilka lat temu Federacja KSW organizowała tylko turnieje do dziewięćdziesięciu pięciu kilogramów, stąd moje „sztuczne” starty w tej kategorii. Najczęściej bywało tak, że miałem dużą niedowagę. Podobnie było z stratami za granicą. Biłem się do dziewięćdziesięciu trzech-pięciu kilogramów, a sam ważyłem dziewięćdziesiąt jeden. To nie było odpowiednie, ale dawałem radę. Obecnie poziom MMA w Europie poszedł daleko do przodu, że przestałem dawać radę gościom, którzy zrzucali pięć kilo tylko po to, żeby na ważeniu zmieścić się w limicie, a w dniu walki i tak byli o co najmniej pięć kilo ciężsi. Na tak wysokim poziomie ma to ogromne znaczenie.


Ile obecnie ważysz?


– Osiemdziesiąt siedem kilogramów. Jest to moja naturalna waga, więc teraz ja będę musiał zbijać.


W ostatnich pojedynkach z twoim udziałem zawsze czegoś brakowało. Czy teraz możemy spodziewać się, że Krzysztof Kułak do walki o mistrzowski pas Federacji KSW przygotuje się nie na sto, a na sto dziesięć procent?


– Na pewno tak będzie! W styczniu ubiegłego roku walczyłem w Holandii. Do tego pojedynku byłem psychicznie nieprzygotowany ponieważ miałem problemy osobiste. Inaczej jest jak się ma dwadzieścia cztery lata, studiuje się i nie ma nic na głowie, a inaczej jest, gdy pracujesz, a trening nie jest dla ciebie priorytetem. Nikt nie chciał wtedy jechać, bo to było po świętach i sylwestrze. I co? Pojechał Kułak – etatowy, wyjazdowy zawodnik!
We Francji zostałem oszukany, a jadąc do Finlandii byłem przygotowany na sto procent, lecz to nie ta waga. Teraz, żeby nie mieć nic sobie do zarzucenia już zacząłem trenować!


Czy duży wpływ na twoją postawę będzie mieć fakt, że pojedynek najprawdopodobniej odbędzie się w Katowicach, czyli niedaleko rodzinnej Częstochowy?


– Nie będzie to miało żadnego wpływu na moją postawę. Jedynie dobrze dla moich fanów, bo będą mieć bliżej niż do Warszawy.


Dziękuję Krzysiek za rozmowę.


– Dziękuję i pozdrawiam.


Rozmawiał Artur Przybysz  / www.konfrontacja.com

One thought on “„Poczułem się spełniony i doceniony” – rozmowa z Krzysztofem Kułakiem

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *