Gilbert Burns i Neil Magny, jedni z najbardziej zaprawionych w bojach zawodników wagi półśredniej UFC, ponownie wyrazili zainteresowanie walką.
Po tym jak ogłoszono zestawienie Leona Edwardsa i Jorge Masvidala na UFC 269, która odbędzie się 11 grudnia, były pretendent do tytułu Gilbert Burns (20-4 MMA, 13-4 UFC) wydaje się być otwarty na walkę z Neilem Magnym (25-8 MMA, 18-7 UFC).
Burns rzucił wyzwanie Magny’emu na początku września, ale potem odwołał swoje zaproszenie po tym, jak Magny nie był „wdzięczny” za możliwość zmierzenia się z nim. Jednak w obliczu braku możliwości walki z czołowymi zawodnikami i niechęci do walki z przyjacielem i kolegą z drużyny Vicente Luque, Burns najwyraźniej zaakceptował zaproszenie Magny’ego.
„Fajnie! Gilbercie robimy to, czy nie?”
„Neil, ja zawsze jestem chętny. Powiedz swojemu menadżerowi żeby zadzwonił. UFC powiedziało mi, że mają względem ciebie inne plany. Naprawdę pytałem ich o walkę z tobą.”
Burns jest po wygranej przez jednogłośną decyzję nad Stephenem Thompsonem na UFC 264 w lipcu, co ugruntowało jego pozycję w czołówce dywizji. W międzyczasie, Magny jako underdog pokonał przez jednogłośną decyzję obiecującego Geoffa Neala na UFC on ESPN 24 w maju.