Amerykanin ma bardzo ambitne plany na przyszłość.
W chwili obecnej Patrick Cummins (8-2, 4-2 w UFC, #10 w rankingu UFC) jest zestawiony do walki z Gloverem Teixeirą (23-4, 6-2 w UFC, #3 w rankingu UFC) na UFC Fight Night 77, po pokonaniu Brazylijczyka Durkina planuje wyzwać do walki Daniela Cormiera (16-1, 5-1 w UFC), z którym przegrał swój debiut w UFC na gali oznaczonej numerem 170.
Tak, wtedy na pewno go wyzwę. Myślę, że dla każdego byłbym trudnym przeciwnikiem na przestrzeni trzech rund. Myślę, że każdy w wadze półciężkiej patrzy na mnie i myśli ‘Nie chce walczyć z tym gościem przez trzy rundy, to byłyby tortury’. Ale dodajmy do tego jeszcze dwie rundy i myślę, że niewiele osób radziłoby sobie z moim tempem i sposobem walki czyniąc go nieszczęśliwym. Czuję, że to mój as w rękawie.
Amerykanin odniósł się także do pierwszej potyczki z DC.
Oczywiście oglądałem tę walkę i widziałem co zrobiłem źle, zmienię kilka rzeczy ale myślę, że tempo i mentalność ‘ok, utkniesz tu ze mną na 25 minut a ja będę Cię niszczył’ to moje największe atrybuty. I mam ładną twarz.
Na pytanie o to czy Cormier jest prawdziwym mistrzem pomimo tego, że nie pokonał poprzedniego Durkin bronił Daniela mówiąc, że to zły argument. Dodał też, że jego zdaniem jeśli dojdzie do kolejnej walki Cormiera z Jonesem to w niej zawodnik AKA poradzi sobie lepiej niż w pierwszej ich walce.
Przeciez on nawet Glovera nie przejdzie, a o DC mysli… Juz raz DC nim klatke pozamiatal…