Nie powinno być zaskoczeniem, że Andrei Arlovski kontynuuje serię zwycięstw, ale to, że weteran poluje na kolejną okazję do wywalczenia tytułu mistrz już robi wrażenie.
Były mistrz UFC w wadze ciężkiej i wieloletni zawodnik MMA, który w ciągu ostatniego roku odniósł trzy zwycięstwa z rzędu, w sobotę spróbuje odnieść czwarte. Arlovski (33-20 MMA, 22-14 UFC) powróci do klatki w co-main evencie gali UFC on ESPN 35 w walce z Jakiem Collierem (13-6 MMA, 5-5 UFC).
To pierwszy raz, kiedy Arlovski ma więcej niż dwa zwycięstwa z rzędu od czasu jego serii 6-0 pretendenta do tytułu UFC w latach 2013-2015. W wieku 43 lat Arlovski nie wyklucza kolejnej próby zdobycia pasa UFC.
„Chcę znów być mistrzem, walczyć z najlepszymi zawodnikami” – powiedział Arlovski podczas środowego dnia medialnego. „Jestem pracownikiem UFC i będę walczył z tym, kogo mi dadzą. Jake to kolejny twardy, młody ogier i niebezpieczny zawodnik obdarzony ciężkim uderzeniem. Muszę być czujny i muszę trzymać się swojego planu gry, jak zwykle – trzymać ręce wysoko i poruszać się.”
Oprócz tego, że Arlovski ma szansę przedłużyć swoją passę zwycięstw do czterech, to może również pobić rekord największej liczby zwycięstw w historii UFC. Obecnie Arlovski ma 22 zwycięstwa, a Donald Cerrone i Jim Miller mają ich po 23.
Arlovski docenia fakt, że znajdzie się w księdze rekordów, ale pokonanie Colliera w sobotę jest dla niego o wiele ważniejsze.
„Dla mnie jest to oczywiście miłe. Ale ważniejsze jest to dla mojego trenera od stójki Paulino Hernandeza” – powiedział Arlovski. „Dla niego liczą się statystyki, takie jak ilość uderzeń na rundę, itp. itd. Dla mnie ważniejsze jest, żeby pokonać przeciwnika”.