The Black Beast o swoich zarobkach, zainteresowaniu walką o pas i możliwym kolejnym rywalu.
Derrick Lewis (18-4 1 NC, 9-2 w UFC, #6 w rankingu UFC) dzięki kolejnym zwycięstwom i promocji w mediach społecznościowych stał się bardzo popularnym zawodnikiem. Tak popularnym, że po walkach na jego konto wpływają duże przelewy a sam zawodnik jest nimi usatysfakcjonowany na tyle, że walka o pas nie jest jego najważniejszym celem.
Tak, nie martwię się o pas. Tak długo jak zarabiam pieniądze, nie martwię się o to. Jeśli oni chcą renegocjować mój kontrakt i dać mi walkę o pas to zawalczę o pas, ale inaczej nie będę się o to martwił. Ja po prostu będę walczył, starał się być tak aktywnym jak to możliwe.
Wiesz, jak już masz pas to chcesz być mniej aktywny, chcesz walczyć raz na rok. Ja nie chcę walczyć raz na rok, chcę walczyć co drugi miesiąc.
Lewis podczas UFC Fight Night 110 zawalczy z Markiem Huntem (12-11-1 1 NC, 7-5-1 1 NC w UFC, #7 w rankingu UFC), po tym pojedynku chciałby zmierzyć się z Francisem Ngannou (10-1, 5-0 w UFC, #5 w rankingu UFC). Derrick – podobnie jak Kameruńczyk – był obecny na gali UFC 211, w walce wieczoru której Stipe Miocic (17-2, 11-2 w UFC) obronił mistrzowski tytuł. Amerykanin dobrze ocenił występ mistrza a Ngannou był kompletnie innego zdania twierdząc, że wygrana Stipe nie zrobiła na nim żadnego wrażenia.
Francis to ignorant. Ja się nim nie martwię, ale wiesz, chciałbym z nim walczyć po tej walce, ponieważ on gada dużo głupot. Pie***lić tego gościa, będę walczył z nim po pojedynku z Markiem Huntem.
Chciałem go wcześniej, on mówił, że ja jestem zbyt wolny i takie rzeczy, ale jakkolwiek – jestem ciężkim. Idę po to, by skopać mu tyłek.
Lewis jest obecnie na fali sześciu kolejnych zwycięstw, od czasu porażki poniesionej w czerwcu 2015r. z rąk Shawna Jordana Derrick pokonał kolejno: Viktora Pestę, Damiana Grabowskiego, Gabriela Gonzagę, Roya Nelsona, Shamila Abdurakhimova oraz Travisa Browne’a.
Ngannou od czasu zakontraktowania przez UFC stoczył pięć zwycięskich bojów odprawiając Luisa Henrique, Curtisa Blaydesa, Bojana Mihajlovicia, Anthony’ego Hamiltona oraz Andreia Arlovskiego.