Piotr Strus na gali KSW 29 Reload zmierzył się z Jayem Silvą, jednak jak sam przyznaje nie jest zadowolony z werdyktu sędziów, którzy ogłosili większościowy remis. Piotr zdradził także z kim chciałby teraz zawalczyć w najbliższej przyszłości oraz dlaczego zaraz po walce zajął się konsumpcją kanapek, ale o tym dowiecie się oglądając wywiad.
Sorry Piotrek ale nie możesz liczyć na wygraną uderzając przeciwnika swoimi prostymi które lądują w klatkę piersiową przez większość walki.
Wywiad genialny 😀
Co w klatkę to w klatkę ale co wchodziło to wchodziło moim zdaniem Piotrek wypunktował Silve był aktywniejszy…. a potwierdza się porzekadło, że krzykaczy każdy się boi i takie wrażenie mam, że dali Silvie ten remis żeby nie krzyczał za dużo a i tak był zdziwiony
Silva jedyne co pokazał w tej walce to pajacowanie. Zdecydowanie więcej ciosów wystrzelił Strus i gdzie by nie wchodziły to wchodziły. Zwykłe oszustwo.
Silva chodził jak ten głąb z opuszczonymi rękami, zbierał ciosy i robił głupie miny, także kiedy został obalony na glebę i nie mógł sam ani tego obronić ani wstać. Powinien cieszyć michę z remisowego prezentu, który dostał tylko dlatego, że KSW systemem Bellatora wcześniej ustaliło, że po walce, jak już Silva wygra, to Karaoglu wpakuje się do klatki i go wyzwie, a głupio by było rzucać wyzwanie komuś kto właśnie przegrał mówiąc, że „chcę walczyć z najlepszymi”.