Ciężcy zawalczą we wrześniu na gali promotora Alexa Gaze’a.
Pedro Rizzo (19-11, 9-5 w UFC) póki co nie zamierza kończyć zawodowej rywalizacji, Brazylijczyk we wrześniu zmierzy się z Travisem Fultonem (251-50-10 1 NC, 1-1 w UFC).
Na długo przed ogłoszeniem pojedynku Rizzo w rozmowie z MMAFighing.com tłumaczył dlaczego chce jeszcze walczyć.
Walczę, ponieważ kocham to co robię. Kocham być w ringu. Nigdy nie dbałem o urodziny, święta i te rzeczy, zawsze żyłem tygodniami. Jest 4 tygodnie do mojej następnej walki, 10 tygodni, cokolwiek. Takie zawsze było moje życie. Moim celem jest walka. Tytuły i wygrane są konsekwencją mojego treningu. Moja motywacja to chęć pokonania następnego przeciwnika.
Wszyscy mnie znają, nigdy nie wybieram przeciwników. Pojechałem do Rosji by walczyć z Fedorem 2 lata po mojej ostatniej walce. Jeśli przychodzą do mnie z dobrym przeciwnikiem to jeszcze bardziej mnie to motywuje do kontynuowania tej podróży. Moim celem jest danie dobrej walki dla fanów w Brazylii żeby sprawić, że ludzie będą mówili: on ma 40 lat a tak walczy. To jest to czego chcę.
Brazylijczyk ostatni raz walczył w maju 2013r., wtedy jednogłośną decyzją sędziów przegrał z Satoshim Ishiim. Wcześniej Pedro poległ w starciu z Fedorem Emelianenką. Rizzo w swojej karierze 3-krotnie walczył o pas UFC wagi ciężkiej ale za każdym razem przegrywał.
Fulton to prawdziwy i jedyny w swoim rodzaju weteran, na koncie Amerykanina znajduje się aż 312 zawodowych pojedynków, z których 251 Travis wygrał. W swojej karierze występował także w UFC ale pod szyldem tej organizacji stoczył tylko 2 walki.