Paulo Costa wróci do Oktagonu na gali UFC 241, aby zmierzyć się w arcyciekawym pojedynku z Yoelem Romero. Będzie to pierwsza walka Brazylijczyka od czasu zawieszenia go na sześć miesięcy przez USADA.
Jego zawieszenie, to częściowo rezultat wycieku filmu wideo z Costą, który stosował nawadniania z użyciem kroplówki po ważeniu przed walką. Brazylijczyk twierdzi, że dowiedział się, że to nagranie było celowo upublicznione i pochodzi od byłego trenera o czym opowiedział w rozmowie z Ag. Fight.
„Został już zidentyfikowany i usunięty z zespołu. Ta osoba próbowała wysłać film do kilku osób. To tragikomiczna sytuacja. Bardziej zaszkodził sobie, ponieważ został usunięty z zespołu. Był częścią teamu i zdradził nie tylko mnie, zaburzając moją pewność siebie, ale jak sądzę również każdego innego zawodnika. Nie wiem, czy trener może teraz mieć zaufanie zawodnika czy właściciela klubu, bo jeśli zrobił coś takiego jednemu zawodnikowi, zrobi to drugiemu. Ten facet musi mieć zakaz trenowania tego sportu”.
Paulo Costa nie wymienił nazwiska trenera, ale uważa, że wie, dlaczego trener próbował to zrobić. Brazylijczyk twierdzi, że jego były trener uważał, że Costa zarabia dużo pieniędzy i pomyślał, że może je zdobyć, szantażując go tym filmem.
„Próbował wykorzystać ten krótki moment, aby mnie zranić i wymusić coś na mnie przez ten film. Powiedział: „Jeśli nie dasz mi tej sumy pieniędzy….” To całkowicie zniszczyło zaufanie i oczywiście nawet nie próbowałem negocjować, ponieważ wiedziałem, co robię.”
Teraz Paulo Costa powiedział, że zaufał niewłaściwym ludziom i wpuścił ich do swojego pokoju hotelowego. Jednak biorąc udział w walce z Yoelem Romero, Costa wie, że ma obok siebie właściwą drużynę.