Paulo Costa pokazał swoją imponującą formę oczekując na pojedynek z Israelem Adesanya i przy okazji nie omieszkał wysłać wiadomości do mistrza wagi średniej.
Oczekuje się, że Paulo Costa będzie prawdopodobnie kolejnym pretendentem do walki o tytuł wagi średniej w swoim kolejnym pojedynku. Niedawno Brazylijczyk opublikował film, na którym pokazał, jaki jest napakowany, a to z kolei podsyca emocje przed walką.
Costa zagwarantował sobie już wcześniej walkę o tytuł, gdy pokonał przez decyzję Yoela Romero. Kiedy jednak kontuzje zmusiły go do pauzowania, w tym czasie mistrz Israel Adesanya postanowił pozostać aktywnym i stoczył pojedynek ze wspomnianym już Romero. Choć walka nie była zbyt emocjonująca, Adesanya wygrał i zachował swój tytuł dzięki czemu oczekiwana walka między nim a Costą odbędzie się miejmy nadzieję w niedalekiej przyszłości.
Biorąc pod uwagę obecne okoliczności związane ze światową pandemią koronawirusa, nie wiadomo, kiedy ta walka się odbędzie. Jednak na wszelki wypadek, gdyby emocje związane z tym pojedynkiem nieco opadły, Paulo Costa zamieścił film na Twitterze. „Borrachinha” nie mówi nic w tym filmie, ale zamiast tego patrzy intensywnie w kamerę i pokazuje swoją sylwetkę.
A oto wiadomość do Israela Adesanya:
„Nie uratują twojej skóry Adesanya. Gdzie jest usada?”
They can’t save your skin Adesanya .
— Paulo Costa ( Borrachinha ) (@BorrachinhaMMA) April 16, 2020
Where is Usada? pic.twitter.com/GRgyoDSfDl
Nie jest niczym nowym to, że Costa zawsze jest dobrze zbudowany i napakowany, jednak ten film pokazuje, że nawet w tych trudnych czasach wciąż ciężko pracuje, aby przygotować się do pierwszej walki o tytuł mistrza UFC.
Obecnie nie wiadomo, kiedy dojdzie do walki Israela Adesanyi z Paulo Costą. Być może znajdzie się dla nich miejsce na zyskującej sławę UFC Fight Island, albo w UFC Apex Center. Tak czy inaczej jest to ekscytująca walka, na którą czeka wielu fanów MMA.
Widać że Costa w formie jak zawsze. Zresztą ciekawi mnie jak i co bierze i jak udaje mu się że USADA go przy tylu kontrolach nie trafiła. Chyba że to ten 1% ludzi na świecie z genetycznymi predyspozycjami. 🙂