W UFC było oraz wciąż jest kilka par zawodników, których rywalizacja przyprawia o szybsze bicie serca i często wybiega poza samą rywalizację w Oktagonie. Do takich zestawień kwalifikuje się walka między Israelem Adesanya i Paulo Costą, która prawdopodobnie będzie kolejnym pojedynkiem o tytuł wagi średniej.
W swoim ostatnim występie w walce wieczoru gali UFC 243 w Melbourne, tymczasowy mistrz Israel Adesanya (18-0 UFC, 7-0 MMA) pokonał przez KO w drugiej rundzie mistrza Roberta Whittakera (20-5 MMA, 11-3 UFC), zdobywając tytuł niekwestionowanego mistrza wagi średniej.
Następnie, w wywiadzie po walce, Adesanya zwrócił się do czołowego pretendenta do tytułu, Brazylijczyka Paulo Costy rzucając mu wyzwanie.
„Wiesz kto będzie następny. Mam tutaj mocno napompowanego balona, ciężkiego Ricky’ego Martina, który chce być następny. Borrachinha. Lepiej żeby nie wchodził dzisiaj do Oktagonu. To mój Oktagon. Rozwalę go. Chcę przemodelować jego twarz”.
Paulo Costa (13-0 MMA, 5-0 UFC) nie był w stanie odpowiedzieć na drwiącą wypowiedź Adesanyi wchodząc do klatki, ale pojawił się w programie ESPN+ po gali i nie pozostawił wątpliwości co do tego, że do tej walki dojdzie i jaki będzie miała przebieg oraz finał.
„Wskazał na mnie. Wiem, że nie może sobie z tym poradzić. Nie będzie w stanie sobie z tym poradzić, gdy skrócę dystans i będę mógł go zabić.
Myślę, że jestem najbardziej niebezpiecznym facetem w mojej dywizji, w dywizji średniej. A kiedy położę swoje ręce na jego głowie, na jego ciele, będzie dużo czuł. Czuję, że może umrzeć, na pewno”.
Zapytany o opinię na temat walki wieczoru, Costa powiedział, że Whittaker dobrze rozpoczął walkę, zanim wszystko się zmieniło.
Costa odniósł się również do niepewnego zwycięstwa Adesanyi w walce z Kelvinem Gastelumem na UFC 236, kiedy wywalczył tymczasowy tytuł. Costa uważa, że Gastelum opracował plan pokonania niepokonanego Nigeryjczyka i gdyby Gastelum, który w swojej karierze wahał się między wagą półśrednią a średnią, miał więcej siły, zakończyłby walkę.
„Myślę, że Robert Whittaker bardzo dobrze rozpoczął walkę, skracał dystans, ponieważ każdy wie, że kiedy skrócisz dystans do Israela Adesanyi, on traci swój dystans, swój czas. Nie potrafi walczyć z facetami, którzy wywierają na nim presję. Wszyscy widzieli to w walce z Gastelumem i gdyby Gastelum miał moją moc, to myślę, że mógłby go znokautować”.
Wiara w to pomaga podsycać upór Costy w tym, że uważa, że to on jest tym, który sprawi Adesanyi jego pierwszą zawodową porażkę w MMA.
„Teraz mamy tylko jedną walkę do stoczenia. Jedna walka zrobienia. To ja przeciwko Israelowi. Pragnę tej walki całą swoją duszą. Urwę mu głowę w tej klatce. Człowieku, nie zdajesz sobie sprawy, jak bardzo chcę tej walki”.
mam nadzieje ze go zdemoluje(Adensaye – tez jest bdb)
gość ma zryty baniak od koksu. Adesanya sobie poradzi z nim.