Kolejny występ Brazylijczyka odsunięty w czasie.
Mamy złą wiadomość dla wszystkich, którzy z niecierpliwością oczekują pierwszej obrony pasa wagi dzierżonego obecnie przez Israela Adesanyę (18-0, 7-0 w UFC). Pochodzący z Nigerii zawodnik był przymierzany do starcia z Paulo Costą (13-0, 5-0 w UFC, #2 w rankingu UFC) jednak Brazylijczyk doznał kontuzji, która eliminuje go z treningów i walk na kilka miesięcy. Informację tę potwierdził prezydent organizacji.
On miał operowany biceps tak, więc wypada na osiem miesięcy. Ale my teraz pracujemy nad czymś innym dla Israela.
Dana White od razu zaznaczył też, że w obecnej chwili pojedynek z mistrzem wagi półciężkiej, Jonem Jonesem (25-1 1 NC, 19-1 1 NC w UFC), nie ma sensu i na razie na pewno do niego nie dojdzie.
On dopiero co zdobył tytuł. Nie ma sensu by teraz robić superfight z Jonesem. Są inni zawodnicy w jego dywizji, którzy mogą walczyć.
Chętnym do walki o mistrzowski tytuł nie brakuje, na dobrych pozycjach startowych znajdują się Jared Cannonier (po znokautowaniu Jacka Hermanssona) oraz Kelvin Gastelum (jeśli w sobotę pokona Darrena Tilla).