Paul Daley: „Tym razem sędzia się pomylił”

Daley opowiada o wrażeniach z walki, o tym co sobie zaplanował, a czego nie udało mu się zrealizować. Twierdzi też, iż mimo że kocha Big Johna (sędzia jego pojedynku z Nickiem Diazem) i wcześniej zawsze był zadowolony z jego sędziowania, tak tym razem nie zgadza się z jego decyzją. Myślicie, że Paul 'zasłużył’ sobie na ostatnie 3 sekundy dzielące go do końca rundy?

11 thoughts on “Paul Daley: „Tym razem sędzia się pomylił”

  1. Zgadzam się z Daleyem, walka została przerwana za wcześnie. Zwróćcie uwagę na to, że Daley w momencie kiedy znalazł się na plecach to w pełni świadomie odpychał nogami Diaza. A że po walce był zmulony to co innego, po prostu odpoczywał. Daley w pełni zasłużył na rewanż. Cholerne sędziowanie :/

  2. Zdecydowanie zasłużył, ale skończyło się bez wstydu jaki by był gdyby sędzia pozwolił Diazowi te 3 sekundy dłużej wbijać głowę Daleya w matę, a po gongu Daley dalej by leżał.
    Jestem pewien, żeby nie dał by rady podnieść się o własnych siłach przez co najmniej 2 minuty, nie mówiąc o dojściu z 'fasonem’ do narożnika.

  3. Leżał bo wiedział, że „przegrał” walkę i to mogło mu odebrać chęci do szybkiego wstania. Taka mini załamka 😛

  4. P0ep:
    Zdecydowanie zasłużył, ale skończyło się bez wstydu jaki by był gdyby sędzia pozwolił Diazowi te 3 sekundy dłużej wbijać głowę Daleya w matę, a po gongu Daley dalej by leżał.
    Jestem pewien, żeby nie dał by rady podnieść się o własnych siłach przez co najmniej 2 minuty, nie mówiąc o dojściu z 'fasonem’ do narożnika.

    Pewnie masz rację. Walka była super i dlatego, przy całej mojej niechęci do Daleya, rewanż byłby naprawdę ciekawym rozwiązaniem.

  5. No gdyby sedzia przedluzyl to moglby dostac tak,ze by mu sie cos powaznego stalo, ale z drugiej strony uwazam, ze jednak mialby spore szanse wygrac ta walke nawet po kolejnych trzech sekundach obijania bo walczyl naprawde dobrze.

  6. Daley już przed interwencją sędziego zaczął kombinować jak odepchnąć Diaza i jak Big John podszedł, to Daleyowi się udało. Nic by mu się nie stało.

  7. Ja:
    Daley już przed interwencją sędziego zaczął kombinować jak odepchnąć Diaza i jak Big John podszedł, to Daleyowi się udało. Nic by mu się nie stało.

    Przypominają mi się komentarze po walce Fedora z Rogersem, w której to Rogers był „mniej” znokautowany niż Daley po Diazie. Rogers sam wstał, a Daley ledwo co się ruszał, kręcił głową i starał sobie przypomnieć, który to cios zamienił go w watę… Dlaczego po walce nie został przeprowadzony w ringu wywiad z Daleyem ? Odpowiedź jest oczywista.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *