Patrick Cote (17-7) powróci 7 lipca do UFC walką z Cung Le (7-2) na gali numer 148. Ponowny angaż Kanadyjczyka to efekt czterech kolejnych zwycięstw od momentu zwolnienia, a być może, przede wszystkim dziur w kartach zbliżających się eventów, spowodowanych kontuzjami.
32-letni Cote ma za sobą jedenaście występów w największej na świecie federacji MMA. Wprawdzie wygrywał w zaledwie czterech z nich, ale zawsze mógł liczyć na łaskawość włodarzy. Kiedy w październiku 2010 r. ponownie rozstał się z UFC skupiał się na walkach w swojej ojczyźnie, gdzie odniósł trzy zwycięstwa. 31 marca w Brazylii zaliczył efektowne zwycięstwo nad Gustavo Machado, co przyczyniło się do otrzymania kolejnej szansy występu w UFC.
Cung Le mierzyć miał się z Richem Franklinem, który ostatecznie stanie naprzeciw Wanderleia Silvy, dwa tygodnie wcześniej. Roszada ta spowodowana jest kontuzją jakiej nabawił się kilka dni temu Vitor Belfort.
Le chyba go pokona,pozbiera się po porażce z Wandem
Jakoś nie bardzo lubię tego gościa…
http://www.facebook.com/pages/Mamed-Khalidov-in-UFC/311549658929824