Brazylijczyk mówi o mistrzowskiej walce z gali Bellator 135 i szansach jego rodaczki na mistrzostwo UFC.
Patricio Freire (23-2) to aktualny mistrz wagi piórkowej organizacji Bellator. Na gali numer 138 po raz drugi będzie bronił tytułu, tym razem w walce z Georgim Karakhanyanem (24-4-1). W ostatniej rozmowie z Portal do vale tudo opowiadał i walce Joe Warrena (12-4) z Marcosem Galvao (17-6-1), której stawką było mistrzostwo wagi koguciej.
To było czyste zwycięstwo. Zasady są proste, jeśli krzyczysz, to jest to werbalne poddanie. Warren do tego momentu wygrywał ale Loro zaczął lepiej II rundę i nie bał się użyć swojego jiu-jitsu i to jest dokładnie to co miał zrobić. Kiedy walczymy z zapaśnikami musimy bronić obaleń ale musimy także próbować ich zaskoczyć grą w parterze, nie tylko próbując wracać na nogi. Mam nadzieję, że będę z nim mógł zawalczyć pewnego dnia, mam nadzieję, że o pas ale nigdy nie wiemy co przyniesie jutro.
Freire po raz pierwszy walczył z Warrenem w czerwcu 2010r., wtedy lepszy okazał się Amerykanin, który pokonał Brazylijczyka niejednogłośną decyzją sędziów.
W wywiadzie Patricio poświęcił kilka zdań Bethe Correi (9-0, 3-0 w UFC, #7 w rankingu UFC), Brazylijka na gali UFC 190 zawalczy z Rondą Rousey (11-0, 5-0 w UFC) o pas wagi koguciej UFC.
Ona nie może popełnić błędów, jakie popełniły poprzednie pretendentki, które biegły prosto na Rondę lub pozwalały jej skrócić dystans. Ciężko nad tym pracujemy. Jej obóz przygotowawczy jeszcze się nie rozpoczął, ale ona już trenuje. Bethe trenuje boks, jiu-jitsu, kickboxing i obronę przed poddaniami każdego dnia. Ona codziennie ćwiczy obrony przed balachami. Zobaczycie Bethe dającą naprawdę ciężką walkę i nikt nie powinien być zdziwiony, jeśli ona zdobędzie pas. Jest rozpędzona i ma wielkie serce, nikt nie powinien w nią wątpić.