Paige VanZant (6-1) od momentu podpisania kontraktu z UFC, niemal stale jest w centrum uwagi. Nie przeszkadza jej to zupełnie.
„Kocham każdą sekundę, od małego wiedziałam, że światło jupiterów jest dla mnie. Nie wiedziałam, co sprawi, że będę sławna i okazało się, że to MMA.”
VanZant w młodości była tancerką i brała udział w konkursach. Zresztą próbkę jej umiejętności mogliśmy zobaczyć po podpisaniu przez nią kontraktu z Reebok:
I inne wygłupy na instagramie:
VanZant uważa, że czas spędzony na parkiecie pomógł jej stać się lepszym sportowcem w oktagonie UFC. Dzięki niemu też lepiej umie sobie radzić ze sławą w spotach walki:
„Jestem bardzo wdzięczna moim nauczycielom tańca. Nauczyli mnie, co to profesjonalizm. Ludzie nadal nie rozumieją, że będąc tancerzem, musisz mieć mentalność sportowca. Ja byłam tancerką i robiłam to wyczynowo, uczestnicząc w konkursach.
Moi nauczyciele pokazali mi, jak ochłonąć po emocjach; nauczyli mnie profesjonalizmu. Chcę im za to podziękować.”
Bez wsparcia nauczycieli i rodziców, pewnie nadal kontynuowałaby karierę w tańcu, gdzie pewnie jej aparycja nie wyróżniałaby się tak bardzo, jak w oktagonie.
VanZant w następnej kolejności zmierzy się z Joanne Calderwood (10-1) w walce wieczoru na gali UFC Fight Night 80, która odbędzie się 10 grudnia 2015.