Paige VanZant w dominującym stylu pokonała Alex Chambers na UFC 191.
VanZant (6-1) odniosła już trzy zwycięstwa w UFC, w tym ostatnie w stylu mistrzyni wagi koguciej UFC Rondy Rousey – w trzeciej rundzie walki, Alex Chambers odklepała balachę. Młodziutka Paige jest wdzięczna za porównania do „Rowdy”, ale wie, że przed nią jeszcze dużo pracy.
„To ogromny komplement i ogromne wymagania, którym trzeba sprostać, przede mną jeszcze długa droga, żeby w pełni zasłużyć na te porównania. Dziękuję jednak, że ludzie to widzą. Chcę iść w jej ślady. Otwarła drzwi dla kobiet we wszystkich dyscyplinach, szczególnie w UFC i MMA.”
VanZant jest jedną z zawodniczek, które mają indywidualne kontrakty z Reebokiem, tak samo jak Rousey. VanZant przyznaje, że była nieśmiała w obecności „Rowdy”, kiedy spotkały się ostatnio na sesji zdjęciowej dla Reebok.
„Kiedy spotkałam ją po raz pierwszy, byłam zdenerwowana, w końcu to sama Ronda Rousey. Weszła, uścisnęła moją rękę i skomplementowała mnie za ostatnią walkę. Nie wiedziałam, co do niej powiedzieć poza „hej””.
Prezes UFC Dana White wierzy, że PVZ ma wszystko, co potrzebne do osiągnięcia sukcesu:
„Ma wszystkie atrybuty małej gwiazdy rocka. Ma świetną osobowość, jest bezwzględna w trakcie walki, wywiera na rywalkach podobną presję jak Mighty Mouse. Po ostatniej gali była najczęściej wyszukiwanym zawodnikiem na UFC.com i ludzie ją kochają.”