Była zawodniczka wagi słomkowej, a obecnie wagi muszej UFC Paige VanZant opowiedziała o powodach zmiany kategorii wagowej. Jej debiut w nowej wadze już 7 października na gali UFC 216.
We wtorek VanZant była gościem w programie „The MMA Hour” w którym omówiła kwestię przejścia z wagi 115 do 125 funtów. Jak się okazuje, młodziutka zawodniczka sama nalegała na tę zmianę.
— Sama na to nalegałam. Nadszedł czas, aby pójść wyżej.
VanZant zdradziła, że przez całą swoją dotychczasową karierę w UFC musiała walczyć ze swoją wagą, którą musiała zbijać ze 137 do 115 funtów, aby mogła rywalizować.
— To było zbyt duże zbijanie wagi jak dla mnie. Jestem dużo cięższa niż ludzie sobie wyobrażają. Prawdę mówiąc zabijałam siebie dla tego sportu. Przed moją ostatnią walką, chciałam powiedzieć dwoma lub trzema walkami, zemdlałam w łazience. Przy tej ostatniej też zemdlałam i lekarze niemal nie dopuścili mnie do walki.
VanZant powiedziała, że postanowiła przestać ciąć tyle wagi, od kiedy jej rodzice zobaczyli ten proces w grudniu, kiedy przygotowywała się do walki z Michelle Waterson.
— Moi rodzice nigdy nie widzieli mnie podczas cięcia wagi, ale ten ostatni raz zobaczyli i powiedzieli mi, że jeśli jeszcze raz to zrobię, to się mnie wyrzekną. Powiedzieli mi, że zabijam siebie, ale to nie jest tego warte. Nie warto jest krzywdzić się fizycznie przez sport.
Swój debiut w nowej kategorii wagowej Paige VanZant będzie miała w walce z Jessica Eye na gali UFC 216 w Las Vegas, która odbędzie się 7 października. Eye może okazać się trudną rywalką, ale VanZant jest pozytywnie nastawiona i twierdzi, że w nowej wadze pokaże się z jeszcze lepszej strony.
— Myślę, że świat zobaczy, że jestem lepsza w wadze 125 funtów. Będę zdrowsza, będę silniejsza, będę szybsza. Nie mogę się doczekać, aby to pokazać.