Ovince Saint Preux (23-11) stoczył w miniony weekend wygrany pojedynek z Tysonem Pedro na gali UFC Fight Night 132 i jest głodny kolejnych zwycięstw dlatego rzucił wyzwanie wszystkim chętnym w dywizji.
Ovince Saint Preux rozpoczął pojedynek z Tysonem Pedro dosyć niepewnie po tym jak przyjął mocne kopnięcie na głowę i cios. Przyparty plecami do siatki, OSP udanie obronił próbę obalenia odwracając pozycję i zakładając Pedro dźwignię na staw łokciowy kończąc pojedynek już w pierwszej rundzie.
Dzięki tej wygranej Saint Preux powiększył swój bilans wygranych do 4-1 w ostatnich pięciu pojedynkach. W poprzedniej walce musiał odklepać duszenie gilotynowe autorstwa Ilira Latifi w pierwszej rundzie. Teraz OSP nie ma nic przeciwko, aby zmierzyć się z kimkolwiek w dywizji półciężkiej, kto jest chętny na walkę, ale Saint Preux wskazał jedną walkę, którąszczególnie chciałby stoczyć.
Podczas konferencji prasowej po UFC w Singapurze OSP powiedział, że najbardziej interesuje go pojedynek rewanżowy z Jimim Manuwa.
„O tak. Nie mogę się doczekać. Jestem innym typem zawodnika, kropka. Jest kilka pojedynków, dzięki którym wiele się nauczyłem i które chcę odzyskać, ale ostatecznie, to dlatego jestem najbardziej aktywnym zawodnikiem w dywizji 205 funtów. Nie walczę raz w roku, czy raz na dwa lata.”
W październiku 2016 roku na gali UFC 204 w Manchesterze, Saint Preux i Manuwa stanęli w Oktagonie z którego zwycięsko wyszedł Anglik. Manuwa posłał Saint Preux’a na deski po nokaucie w drugiej rundzie. Dla OSP był to gorszy okres w karierze, ponieważ wcześniej przegrał z Jonem Jonesem, a po porażce z Manuwą, pokonał go jeszcze Volkan Oezdemir. Od tamtej pory, OSP wygrał trzy walki z Marcosem Rogerio de Lima, Yushinem Okami i Corey’em Andersonem.
Co do Jimiego Manuwa (17-4), to po zwycięstwie z Ovincem Saint Preux, Anglik wygrał jeszcze jedną walkę z Corey’em Andersonem, ale już dwa kolejne pojedynki zakończyły się jego porażką w starciach z Volkanem Oezdemirem i Janem Błachowiczem.