Dana White nie zamierza więcej mówić o Randy’m Couture, sądzi że to nie jest dobry człowiek i cieszy się, że nie będzie musiał mieć z nim więcej do czynienia.
„Krzyżyk na drogę Randy’emu Couture i od dziś nie zamierzam więcej o nim mówić. Nie mieliśmy najlepszych układów na początku. Ale miał kontrakt, dostawał pieniądze, był w organizacji, był jednym z chłopaków. Później zaczął kręcić z Affliction, tam się nie udało, więc wrócił. Sporo czasu mi zajęło, żeby się do niego znowu przekonać. Jego prawnik (którego nie znoszę) wydzwaniał codziennie do naszego i lamentował, że chcą z powrotem być w UFC. W końcu się zgodziłem i dałem mu umowę z FOX. A on nawet nie wypełnił swojego kontraktu – nadal ma jedną walkę do stoczenia. Randy Couture ma wizerunek Kapitana Ameryki, ale to nie jest dobry człowiek. I powiem, że jestem szczerze zadowolony, że poszedł do nich. Cieszę się, że nie będę musiał już mieć z nim do czynienia. Możecie zapytać ludzi, którzy mieli z nim styczność – 99% wam powie, że to inna osoba, niż postrzegają go ludzie.”
Randy Couture będzie teraz obecny w strukturach Bellator/Spike TV. Dana White uważa, że to dobre miejsce dla niego. Couture będzie teraz trenerem w reality shows Bellatora, dostanie też pewnie inne obowiązki. Randy, mimo że uważany za jedną z ikon UFC, miał tez kontrakty z Affliction MMA i EA Sports, co skutkowało róznymi bataliami prawnymi z White’m i spółką. Couture po odejściu z MMA zaczął karierę w FUEL TV, udzielając się w tematach dotyczacych UFc, ale jak widać, okazało się, że gdzie indziej trawa jest dla niego bardziej zielona. Możliwe jednak, że tym razem na dobre spalił za sobą bardzo ważny most, po raz trzeci i ostatni.
Jak można wierzyć w lojalność kogoś po 3 rozwodach…?
Zresztą on już skończył karierę, a monopol to nie jest dla zawodników nic dobrego.
bo to zła człowieka była:)
Wypowiedź Dany można streścić jednym słowem: foch.
Jeżeli Randy nie wypełnił kontraktu, to należało go wyegzekwować – na pewno jest w nim klauzula mówiąca o warunkach rozwiązania w przypadku, gdy zawodnik nie może lub nie chce dłużej walczyć. Rozumiem, że problemem przejścia do Bellatora było nieuregulowanie spraw z Zuffa, a nie „lojalność”. UFC to jakiś klan, plemię? Partia, czy ród? A może naród? Dajcie już spokój z tą „lojalnością” . Wypełnić kontrakt i robić co się chce.