Oskar Piechota wypowiada się odnośnie swojej ostatniej walki.
Oskar Piechota (12-0-1) podczas ostatniej gali, która odbyła się w Austin, stoczył swoją drugą zwycięską walkę dla UFC. Polak pokonał Tima Williamsa, nokautując go w mniej niż dwie minuty. Wobec tak genialnego występu, trudno się do czegoś przyczepić, ale sam zawodnik ma do siebie trochę pretensji odnośnie początku pojedynku.
Zanim Piechota znokautował swojego rywala, przyjął od niego kilka groźnych ciosów, których jak twierdzi można było uniknąć. Polak jest jednak dobrej myśli i uważa, że widzi możliwość poprawy.
Zawszę walczę od początku, ale czasami zdarza się coś takiego jak teraz. Muszę starać się robić wszystko, aby nie przespać początku walki i być aktywnym od pierwszej sekundy pojedynku.
Oskar Piechota stoczył dotychczas 12 pojedynków w których nie zaznał żadnej porażki. Ponad połowa jego zwycięskich walk zakończyła się w mniej niż dwie minuty, a reszta to zwycięstwa w 2 rundzie oraz rozstrzygnięte decyzją sędziów.
Obóz Oskara przeczuwał, że walka z Williamsem może zakończyć się dość szybko. Plan walki opierał się na ataku, co w ostatecznym rozrachunku przyniosło zamierzony skutek.
Naszym planem było to, aby utrzymać walkę w stójce. Wiedziałem, że Tim jest dobrym grapplerem i wydaje mi się, że on też znał moje umiejętności grapplerskie. Wydaje mi się, że jego plan również opierał się na stójce. Mam bardzo duży szacunek dla Tima. Zawsze szanuję każdego przeciwnika.
Oskar zaliczył udany debiut w UFC podczas gali w Gdańsku, pokonując przez decyzję, Jonathana Wilsona. Walki w Gdańsku oraz Austin odbyły się w przeciągu czterech miesięcy, ale na razie będziemy musieli troszkę poczekać na kolejny występ Polaka, ponieważ stwierdził, że teraz czas na przerwę.
Zawodnik z Gdańsku wyjawił, że już niedługo odbędą się narodziny drugiego dziecka, w związku z tym, chciałby poświęcić go dla rodziny.
Za półtora miesiąca przyjdzie na świat moje drugie dziecko. Przez najbliższy miesiąc nie przewiduję żadnego pojedynku, ponieważ chcę być wtedy z rodziną. Cały czas będę jednak trenował, także będę w dobrej kondycji fizycznej. Zobaczymy co się potem stanie i rozważymy kolejny pojedynek. Tak czy inaczej, postaram się zrobić wszystko co w mojej mocy.
A moze dzieki temu ze „przespal”poczatek uspil czujnosc rywala… ?