Oscar De La Hoya w wywiadzie dotyczącym niedawnej walki Mayweather vs. McGregor.
Według jednego z sędziów, Conor McGregor (0-1) wygrał 3 rundy przeciwko Floydowi Mayweatherowi (50-0). Dwóch pozostałych sędziów przyznało Irlandczykowi zaledwie 1 rundę.
Wielu uważa, że wygranie przynajmniej jednej rundy jednemu z najlepszych bokserów świata, to moralne zwycięstwo McGregora oraz całego MMA. Oscar De La Hoya (39-6), jedna z legend boksu nie jest jednak tego taki pewny. Uważa, że Mayweather pozwolił Conorowi urwać kilka rund.
Wygrał pierwsze rundy, ponieważ mu na to pozwolił. Ciosy zostały wyprowadzane z różnych kątów i ciężko się to oglądało.
40-letni obecnie Mayweather przyznał, że jego strategią było danie przyzwolenia Conorowi na tzw. „wystrzelanie” się z mocnych ciosów, co miało w konsekwencji doprowadzić do zmęczenia Irlandczyka.
De La Hoya od początku patrzył krytycznym okiem na organizację tego pojedynku. Według niego, jeśli Conor walczyłby z Canelo Alvarezem, którego promuje właśnie De La Hoya to walka na pewno nie dotrwałaby do 10 rundy.
Po obejrzeniu tej walki uważam, że Canelo znokautowałby Conora na przestrzeni pierwszych 2 rund. Canelo jest facetem stworzonym do nokautu, i nie będzie przeciągał walki dla publiczności, jeśli może być skończona wcześniej.
Jestem szczęśliwy, że ludzie wydali ponad 100 dolarów aby zobaczyć to wydarzenie. 16 września poznają jednak, jak wygląda prawdziwe starcie bokserskie. Odbędzie się wtedy starcie Canelo Alvareza z Gennadym Golovkinem.
Pomimo tego, że De La Hoya nie był zwolennikiem promocji oraz samej walki, uważa jednak, że McGregor jest świetnym zawodnikiem i największym nazwiskiem w całym UFC.
Szanuję każdego zawodnika, który wychodzi do ringu, to jest podstawa. Fakt, że nawet McGregor spróbował swoich sił w ringu jest ogromnym szacunkiem z mojej strony dla niego. Szanuję każdego zawodnika UFC, każdego, który przekroczy prób Oktagonu. Próbuję powiedzieć tylko, że to są dwa odrębne sporty i nie chcę nigdy więcej zobaczyć czegoś podobnego.
Udawal???
Nie moze byc…
Cóż , Oskar nienawidzi Floyda ale taka prawda. Floyd jest dobry na bokserów, ale jakby kogoś wygrać na zawodnika MMA to napewno kilka osób jest od niego dużo lepszych np. GGG , Canelo , Garcia czy nawet Matthysse
No, szczególnie jak nadział się na ten podbródkowy to było planowane xD beka.
To Conor miał lepszy plan, planował nokaut i został znolaltowany…to dopiero beka.
Dobra dla mnie już starczy. Gdyby McConoR tyle nie piał, to bym w ogóle na znalazl swoich wyznawców, a oni nie przyciągaliby mnie do dyskusji na temat tego przeciętniaka. Ten gość zaliczył dwa razy fail : 1. Diaz , 2. Floyd. Tu już nie ma nic do dodania, mit „wizjonera” prysnął bezpowrotnie. EOT
dla mnie najwiekszy fail to nate diaz. Wygral tylko raz z conorem a reszte walk przeplata z mocnymi wtopami thompson, rda czy hednerson a w kazdym wywiadzie jego owa sie koncza na f.. b…
@Ridge – no zgadzam się , z Floydem to nie wstyd przegrać, ale chodzi mi o to że mówili jak to on przewiduje przyszłość niby. A porazka że słabym Diazem to coś co nie przytrafiłoby się komuś dobremu. Szkoda że ten głupi JJ znowu wpadl, nienawidzę go ale przynajmniej on to faktycznie prezentował się sportowo jak prawdziwy mistrz. A takto mamy takiego zawodnika rodem z WWE , pieje na lewo i prawo , gada jak Hulk Hogan i tłumy za nim szaleją.