Zmiana przeciwnika na kilka dni przed planowaną walką to trudna sytuacja dla każdego fightera. Jeszcze gorzej jest jeśli ten nowy przeciwnik jest całkowitym przeciwieństwem pod względem fizycznym oraz stylu walki do którego zawodnik długo się przygotowywał.
Taka sytuacja spotkała wczoraj Gegarda Mousasiego, byłego mistrza wagi półciężkiej Strikeforce i zarazem debiutanta w UFC. Mousasi zdominował swojego przeciwnika Ilira Latifi, który dostał niespotykaną szansę walki w głównej karcie walk w pojedynku wieczoru. Walka nie porwała i wg mnie była najnudniejszym starciem tej gali, ale to może wynikać z tego, że Gegard stoczył pierwszą walkę po kontuzji kolana i właśnie dlatego walczył tak zachowawczo. Zapewne wielu fanów MMA ma mieszane uczucia co do tej walki wieczoru, a jak komentują tę walkę oraz pozostałe pojedynki inni zawodnicy?