Colby Covington uważa, że Jon Jones stara się o ostatni „skok na kasę”, pracując nad zapewnieniem sobie walki z obecnym mistrzem wagi ciężkiej UFC Francisem Ngannou.
Jon Jones (26-1) zwakował swój tytuł w wadze półciężkiej zeszłego lata w nadziei na walkę o mistrzostwo w wadze ciężkiej. Początkowo sądzono, że „Bones” zawalczy ze zwycięzcą marcowego rewanżu pomiędzy Francisem Ngannou a Stipe Miocicem.
Jednak po tym, jak „The Predator” zdetronizował Miocica przez nokaut w drugiej rundzie na UFC 260, negocjacje pomiędzy Jonem Jonesem a UFC zakończyły się niepowodzeniem.
Według czołowego pretendenta do tytułu wagi półśredniej Colby’ego Covingtona (16-2), jego były współlokator ze studiów Jon Jones po prostu stara się zdobyć jak największą wypłatę za swoją kolejną walkę, bo „wie, że jest skończony”.
„Nie, on (Jon Jones) nie zawalczy w wadze ciężkiej, człowieku” – powiedział Covington w podcaście MMA Roasted. „On jest skończony, nie ma odpowiedniego naukowca, odpowiedniego soku (środków dopingujących), aby jeszcze to robić. On wie, że jest skończony. Próbuje zgarnąć jeszcze raz kasę i ma nadzieję, że to będzie tak dużo pieniędzy, że nie będzie musiał nic robić, ale nie sądzę, żeby kiedykolwiek jeszcze zawalczył. Po prostu tego nie widzę.
Gdyby chciał walki, to już by walczył. Wróciłby do wagi półciężkiej i walczyłby z Janem (Błachowiczem) czy coś. On jest za mały na wagę ciężką. On po prostu szuka dużego finansowego zastrzyku w walce z Francisem, ale wie, że zostanie znokautowany, więc stara się zdobyć tyle pieniędzy, ile tylko może, aby przyjąć to lanie dupy”.
Jon Jones ostatnio zatrudnił byłego prezesa Golden Boy Promotions Richarda Schaefera jako swojego doradcę w nadziei na osiągnięcie porozumienia z UFC. Wydaje się, że ten ruch może dużo zdziałać w negocjacjach z UFC.
Jeśli chodzi o Colby’ego Covingtona, „Chaos” ma nadzieję, że jego następną walką będzie rewanż z obecnym mistrzem wagi półśredniej Kamaru Usmanem.