Życzenie Gilberta Burnsa spełniło się, kiedy podano do publicznej informacji, że w planach jest jego walka z Demianem Maią, jednak okazuje się, że od planów do realizacji jest długa droga.
Jakiś czas temu poinformowano, że Gilbert Burns i Demian Maia porozumieli się i wyrazili zgodę na pojedynek na gali UFC Fight Night 170, która odbędzie się 14 marca w stolicy Brazylii, Brasilii. Burns, który ma za sobą dwa zwycięstwa w wadze półśredniej nad Alexeyem Kunchenko i Gunnarem Nelsonem mówi, że wspólni przyjaciele jego i Maii powiedzieli, że Demian nie chciał podjąć tej walki.
„UFC rozmawiało z moim menadżerem i ze mną i zaoferowało walkę. Natychmiast powiedzieliśmy „tak” i czekaliśmy na Demiana. Mamy kilku wspólnych znajomych, którzy powiedzieli mi, że on może nie przyjąć tej walki. Więc, musieliśmy czekać. Przyjaciele powiedzieli mi, że zostały mu tylko dwie walki w kontrakcie i chce je stoczyć tylko przeciwko dużym nazwiskom, więc nie sądziłem, że przyjmie tę walkę.”
Burns powiedział, że powiedziano mu, że Maia i jego drużyna chcą walczyć z takim dużym nazwiskiem, jak Stephen Thompson lub kimś podobnym. Ostatecznie wydaje się, że Maia zmienił zdanie, chociaż Burns nie wie, dlaczego. Mimo to, cieszy się, że to zrobił i teraz będzie mógł walczyć w swojej ojczyźnie, Brazylii.
„To jest ta data, a ja nie walczyłem w Brazylii od dłuższego czasu, więc to niesamowite móc tam znowu zawalczyć.”
Teraz, kiedy Demian Maia zgodził się na walkę na UFC Brasilia, Gilbert Burns zwiększa swoją intensywność w treningach przygotowujących go do największej walki w jego życiu. Spogląda w górę na Maię, ale wie, że zwycięstwo nad 42-letnim weteranem i asem Brazylijskiego Jiu Jitsu podbije w górę jego karierę oraz miejsce w rankingu.
„Ta walka rozegrałaby się niesamowicie. Ja jestem lepszym uderzaczem i mam świetne jiu-jitsu, aby zrównoważyć jego jiu-jitsu. Mam świetne cardio i myślę, że wygrałbym i to zwycięstwo zmieniłoby moją karierę. Zwycięstwo postawiłoby moją karierę na innym poziomie. Nie mogę się doczekać tej walki.”