Ben Askren skomentował złą reputację pretendenta do tytułu wagi półśredniej UFC Colby’ego Covingtona.
Colby Covington dzięki swoim zwycięstwom w Oktagonie wspiął się na szczyt dywizji i w kolejnej walce zmierzy się o tytuł wagi półśredniej. Jednocześnie przez swój konfliktowy charakter podzielił opinie w społeczności MMA oraz skonfliktował się z wieloma zawodnikami. Inny złotousty zawodnik dywizji półśredniej Ben Askren jasno określił, po której stronie stoi.
Funky określił Covingtona mianem „okropnej osoby, której nikt nie lubi”.
Obydwaj zawodnicy wywodzą się z zapasów, które trenowali od lat szkolnych i odnieśli w nich wiele sukcesów. Jednak zapaśnik olimpijski sugeruje, że zła reputacja Covingtona sięga początków jego przygody z zapasami. Ujawnił to podczas wywiadu z Submission Radio:
„Colby to okropna osoba,
Mówię to publicznie od wielu lat. Należę do społeczności zapaśniczej. Społeczność zapaśnicza jest ściśle ze sobą związana.
Wiemy, kto jest do bani, a kto nie. Oto w czym rzecz. Wszędzie, gdzie był Colby, nikt go nie lubił. Nie lubią go, nie ma dobrych opinii.”
Nawet niedawni koledzy i koleżanki z klubu American Top Team odwrócili się od Covingtona. Joanna Jędrzejczyk, Dustin Poirier i Jorge Masvidal odnieśli się bardzo krytycznie wobec kontrowersyjnego zachowania Covingtona, który wywołał konflikt między sobą a nimi w klubie.
„Wszyscy starają się milczeć, ale pomyślcie o ludziach, którzy wyszli naprzeciw niemu.
Czy możecie wymienić mi jedną osobą z ATT, która wstała i powiedziała: „Wiesz co?” Myślę, że Colby jest naprawdę dobrym facetem, jest po prostu źle rozumiany. Colby dodaje dużo do tego zespołu.” Czy możecie wymienić mi jedną osobę, która to powiedziała?”
W środowisku MMA panuje powszechna zgoda co do tego, że Colby Covington stawia na kontrowersje w celu promowania siebie. Ben Askren nie widzi jednak różnicy między postacią jaką kreuje w mediach, a jego prawdziwym obliczem polaryzującym z kategorią półśrednią.
„Tak naprawdę nikt go nie lubi. W normalnym życiu jest prawdziwym dupkiem. Naprawdę.”
Z drugiej strony, Colby Covington wydaje się niewzruszony animozjami z innymi zawodnikami, nawet tymi ze swojego klubu ATT i stwierdził, że to wynika z ich zazdrości.
„Nie chodziło o treningi gdziekolwiek indziej, chodziło raczej o trzymanie się z dala od rozpraszania uwagi, dramatu, który dzieje się na siłowni.
Oczywiście, wszyscy w klubie są o mnie zazdrośni. Mam wielu hejterów na świecie i taki jest dzisiejszy świat”.