O stylach tradycyjnych i twórcach nowych „tradycyjnych” styli

Z powodu tego, że coraz więcej pojawia się domorosłych twórców styli SW postanowiłem napisać parę slow na ten temat.
Zacznę jednak od innej kwestii powiązanej z tradycyjnymi stylami SW tak często będącymi podstawą oszukańczej działalności hochsztaplerów. Spowodowane jest to tym, że (pozornie) łatwiej jest podszyć się pod kung fu, karate, aikido czy jj, bo w przeciwieństwie do KB, MT, czy temu podobnych weryfikacja odbywa się na ringu na zawodach – w stylach tradycyjnych tego niema (lub jest traktowane marginalnie). W części styli tradycyjnych (w znacznej większości) nie ma też sparingów. W dawnych czasach to miało uzasadnienie – po co sparingi kiedy umiejętności zdobywało się w realnej walce – wojownik uczył się podstaw, zaznajamiał z techniką, ćwiczył na przeróżnych przyrządach (np. w Kung Fu na manekinach statycznych i dynamicznych (obrotowych)), by następnie wyruszyć wraz ze swoim nauczycielem lub samotnie jeśli nauczyciel uznał że jest gotowy na zdobywanie doświadczenia realnego. Sposób bardzo z dzisiejszego punktu widzenia brutalny, niemniej bardzo skuteczny – ktoś kto stoczył wiele realnych walk i wyszedł z nich bez większego uszczerbku na zdrowiu, gdzie stawką było jego życie i zdrowie nabierał takiego doświadczenia jakiego nie może dać żadna szkoła czy lata ćwiczeń. Z tych powodów jest wielu sławnych wojowników z dawnych czasów – ale pytanie : czy Ci znani stanowią więcej niż kilka procent ogółu ćwiczących? – nie sadzę. Obecnie twierdzenie, że styl tradycyjny nie miał sparingów dla tego trzymamy się tradycji i my też ich nie mamy jest twierdzeniem na wskroś błędnym – nie wyobrażam sobie w dzisiejszych czasach doświadczenia w walce w sposób jaki był dany dawnym wojownikom – nie jest to obecnie możliwe oraz co oczywiste bezpieczne. Sparing jest w każdym stylu mieniącym się Sztuką Walki niezbędny! – może nie sparing stricte sportowy ale jakiś w powiadaniu z technikami danego stylu być MUSI! – inaczej jest to rodzaj baletu i gimnastyki a nie Sztuka Walki.
Nawiązując do poprzedniej części można jasno stwierdzić dla czego to właśnie tradycyjne są ulubionymi dla naciągaczy i hochsztaplerów. Same style i szkoły tradycyjne ułatwiają im to!
Skoro tamta szkoła jest tradycyjna i nie ma możliwości weryfikacji tego co w niej uczą – to „ja” sobie założę swoją – „coś podpatrzę tu, coś tam , resztę sam wymyślę – nikt mi niczego nie udowodni i nie sprawdzi tego co uczę” – „dodatkowo wymyślę chwytliwa nazwę typu „Styl Czarnej Wdowy – śmiertelne techniki” i kasa leci strumieniem, a czasem rzeką od naiwnych.
Dla czego obecnie nie ma sensu zakładać swojego stylu dowolnej SW ( nie mówię tutaj o stylach sportowych, gdzie można założyć nowy styl, który koncentrował się będzie stricte na regulaminie konkretnych zawodów , lub będzie bardziej uniwersalnym na szerszą gamę typów zawodów.)?
Powód jest jeden zasadniczy: prawie nikt obecnie nie ma takiej możliwości weryfikacji tego co zamierza stworzyć jak dawni mistrzowie – nikt przy zdrowych zmysłach obecnie nie toczy pojedynków lub nie bierze udziału w wojnach na miecze, halabardy i inne przyrządy i nie startuje w turniejach na śmierć i życie (jak np. w dawnych Chinach Leitai). Poza wszystkim jest taka olbrzymia ilość wszelkiego rodzaju odmian, styli i szkół Sztuk walki że, trzeba być nie z tej ziemi arogantem by wierzyć, że wymyśli się coś co będzie oryginalne (oczywiście oryginalność w dyletanctwie i hochsztaplerce się nie liczy) i jednocześnie przedstawiało wartość .
Nie ma obecnie szansy na stworzenie, jakiegoś swojego oryginalnego stylu aby był skuteczny i przedstawiał większą wartość! -nie ma takiej możliwości!
KONKLUZJA:
Unikajcie ludzie szkół, sekcji, federacji z samozwańczymi Soke, Dai Shihan, Si Fu i jakkolwiek by się nie nazywali i jakie by stopnie nie mieli! – ćwiczenie w takich szkołach jest bez sensu i nic nie daje.
Style tradycyjne: przestańcie robić parodię swoje stylu i przestańcie ćwiczyć balet – zacznijcie na poważnie traktować to co robicie. Zaniechanie sparingu jako nie tradycyjnego jest w obecnych czasach idiotyzmem a nie trzymaniem się tradycji.

Skomentuj na forum: Style Tradycyjne/SFD.PL

4 thoughts on “O stylach tradycyjnych i twórcach nowych „tradycyjnych” styli

  1. Jak zweryfikujesz kto jest samozwańczy a kto nie? Ciągłe sparingi są dobre w szkołach nauki walki a nie jak nazwa wskazuje w szkołach SZTUKI WALKI. To ma być sztuka a nie na…..lanka!!! Czasem lepiej samemu coś zobaczyć na własne oczy niż „trenować” przez internet. Pozdrawiam

  2. shinkenshobu to nie sparing.uściślać trza.japońskie style tradycyjne a lepjej japońskie sztuki walki.nie sparing tylko:kata,kumite,randori itp.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *