Nie tak dawno temu nominacje na wyższe pasy w BJJ zatrzęsły trochę światkiem kimoniarzy. Marcin Różalski, który swego czasu został nominowany przez Piotra 'Ashtona’ Wojtkowskiego na niebieski pas BJJ oraz Krzysztof Jotko, brązowy pas pod Mirosławem Oknińskim wywołali kontrowersje wśród trenerów i zawodników BJJ w Polsce. Zarzucano im brak umiejętności, ale czy aby te zarzuty nie są bezpodstawne? Ten tekst powinien nieco przypomnieć wielbicielom kimon o historii tej pięknej sztuki walki i pomóc zrozumieć, dlaczego otrzymali oni nominacje.
Nie zaczniemy od początku, ani nawet od środka, jak niegdyś zaczynał Abradab w kawałku ,,Rapowe ziarno”. Przede wszystkim należy pamiętać, że sportowe BJJ ewoluowało z tradycyjnego Jiu Jitsu, które później stało się Gracie Jiu Jitsu i to jest główny punkt tego artykułu. Wielu z was moi drodzy trenowało BJJ w wersji sportowej, gdzie nie uczono was uderzeń, walkę rozpoczyna się z kolan, walczy się dużo pół gardą, obecnie de la Rivą i wszystkimi innymi wynalazkami, jakie można zaobserwować podczas zawodów czy znaleźć w serwisie Youtube. Jak jednak pokazuje szara rzeczywistość, w MMA nie ma za wiele miejsca dla ekwilibrystycznych technik kończących, wymyślnych gard czy efektownych sweepów. Oczywiście działają one, bowiem co jakiś czas możemy znaleźć walkę, która kończy się latającą techniką itp. Jednak BJJ to nie tylko sport, to także sztuka walki, która powstała do samoobrony, a Gracie rozwinęli ją, dodając mnóstwo technik parterowych.
W czasach gdy nie było zawodów, na których poubierani w kimona faceci wciągali się nawzajem do gardy i próbowali przewrotami zdobyć plecy rywala, wartość pasa BJJ, jaki delikwent przewiązywał wokół bioder, udowadniało się w 'walkach na zasadach Vale Tudo’, nie koniecznie w tradycyjnych uniformach. Dzisiaj chyba o tym zapomnieliśmy, gdyż 'Różal’ i Krzychu spotkali się z krytyką ludzi ze środowiska BJJ, co dla mnie jest absolutnie niezrozumiałe. Przecież oni spełniają podstawowy warunek BJJ, czyli potrafią się bronić i potrafią się 'kulać’ w parterze.
Zarówno jeden jak i drugi nie raz udowodnili, że techniki chwytane w parterze nie są im obce, o czym świadczą zwycięstwa przez poddanie w ich rekordach. Ponadto Krzysiek wiele razy udowadniał, że kontrola rywala na glebie jest jego mocną stroną, bo tylko mając pełną kontrolę nad rywalem można zasypać go gradem ciosów w parterze. Oczywiście błędy techniczne się zdarzają, ale Ci, którzy walczyli w MMA powinni wiedzieć, że w ferworze walki bardzo trudno ich uniknąć. Mimo wszystko nikt nie powinien 'kamienować’ ani jednego ani drugiego, bowiem na wyższe stopnie zapracowali o wiele ciężej niż Ci, którzy nigdy nie mieli nieprzyjemności przyjąć ciosu na głowę w parterze, ciągle doskonaląc swoje berimbolo czy głębokie półgardy.
Czy pamiętacie drodzy czytelnicy ’Wyzwanie Gracie’? Zawodnicy BJJ konfrontowali się z reprezentantami innych stylów na zasadach No Holds Barred i zwykle wygrywali, zasypując rywali ciosami w parterze, nie próbując ekwilibrystycznych technik, tylko sprawdzone podstawy. Dzisiaj wielkim oburzeniem są czarne pasy dla Forresta Griffina i Rashada Evansa, brązowy dla Jotki i niebieski Różala, ale to właśnie oni pokazują to co w BJJ najważniejsze, czyli kontrolę rywala oraz to, w jakim kierunku powinno iść BJJ, by nie podzielić losu niegdyś niezwykle popularnego na świecie Karate czy innych sztuk walki. Jeśli czyjeś BJJ nie sprawdza się w realnej walce, a krytykuje Jotkę i Różalskiego, to powinien się zastanowić, czy nie przydałaby się mu kuracja u lekarza specjalisty, takiego od głowy. BJJ Jotki i Różala wyróżnia się dwoma rzeczami: są to najskuteczniejsze, znane od dawien dawna i chwalone przez ŚWIATOWE autorytety techniki oraz jest to styl, który dodaje medialności BJJ przez swoją skuteczność w sporcie, któremu najbliżej do REALNEJ walki.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za zamieszczone treści. Wszelkie skargi/prośby/zażalenia proszę kierować pod adresem autora artykułu.
W końcu jakiś gość z jajami! Dobre słowa. Niedługo będą krytykować zawodników, że za długo pod klatką przeprowadzał kontrolę zawodnika jak w walce cygana z meksykiem. Każda walka jest inna. W każdej walce występują inne warunki i sytuacje a mistrzostwem jest wykorzystać nabyte umiejętności podczas dynamicznie zmieniających się zdarzeń.
Tutaj raczej chodzi o krytykę tego, że żaden z nich nie zasługuje na pas, który otrzymał, bo przecież nie trenuje i nie startuje na zawodach BJJ
jak restler nie trenują,do mma parter i bjj mószą trenowac,więc nieopowiadaj głupot
… „mószą” 😀
Swoją drogą różal ostatno ładnie wlczył:)
nie mam nic do chłopaków bo pewnie zasłużyli i szacunek ale czy to właśnie nie szerokie rozdawnictwo pasów spowodowało że czarny pas w karate ma teraz ministra mucha etc… albo taekwondo gdzie się dzieciakom nie potarfiącym kopnąć z ab-chagi daje niebieskie/czerwone pasy na tzw. „zachętę”
restler powiedz to GSP i Cainowi oni też nie startują w zawodach bjj a czarne pasy posiadają. Chyba jednak trenują coś bjj skoro potrafią je wykorzystać w walce lub obronić się przed poddaniami.