W tym tygodniu ogłoszono, że UFC podpisało kontrakt z mistrzem dwóch dywizji Titan FC, Jose Torresem, który zadebiutuje na gali UFC Fight Night 131. „Shorty” zabrał głos w sprawie swojego debiutu i przyszłości w UFC.
Mistrz wagi muszej i koguciej Titan FC Jose Torres (7-0), dołączył do UFC w tzw. short notice, ponieważ UFC poszukiwało zastępstwa za kontuzjowanego Hectora Sandovala do walki z Jarredem Brooksem (13-1) na gali UFC Fight Night 131, która odbędzie się 1 czerwca w Utica w Nowym Jorku. Torres otrzymał telefon od UFC z propozycją walki i przyjął ją.
Mimo, że Torres oczekiwał na ofertę ze strony UFC, to pojedynek z Brooksem nie wzbudza u niego już takich emocji. W sierpniu 2017 roku Torres i Brooks prowadzili kampanię mającą promować ich pojedynek, tocząc słowną batalię podczas audycji radiowej „On The Mic” w ChicagoLandSportsRadio.com. Podczas tej audycji, Torres stwierdził, że Brooks nie ekscytuje go jako przeciwnik i wie, że będzie musiał doprowadzić tę walkę do Brooksa.
Teraz, gdy walka w końcu została zaplanowana, Torres bardziej ekscytuje się samym faktem dołączenia do organizacji i stoczenia walki, ale nie będzie to według niego walka, której pragnął o czym opowiedział w SFLC Podcast.
„On ma zupełnie inny styl walki niż mój. Ja chcę walczyć w stójce i zadawać ciosy, a on chce grać zapasami. Jestem mistrzem dwóch kategorii, więc nie martwię się o tę walkę.”
Kiedy w ubiegłym roku zaczęła się rozmowa o ich walce, Torres powiedział wówczas, że chce zadebiutować w UFC przeciwko rywalowi z czołówki dywizji muszej i stwierdził, że pojedynek z Brooksem takim nie będzie. Obecnie „Shorty” wciąż ma taką samą opinię na temat tego starcia.
„Lubię wyzwania, lubię stawiać czoła najlepszym. W mojej karierze pokonałem kilku dobrych chłopaków, a jednym z nich będzie Jarred Brooks. On ma szansę tylko w pierwszej rundzie. Nie jestem podekscytowany walką, jestem podekscytowany tym, że zrobię najlepszy highlight i przejdę do następnej, lepszej walki.”
Jak widać Torres ma dużą pewność siebie przed tym pojedynkiem, ale jego przeciwnik wierzy, że te komentarze przed tą walką są „urojone” i dał na nie szybką odpowiedź w komentarzu na Twitterze.
„Cóż, ten gość ma urojenia mówiąc w ten sposób i mając takie wysokie oczekiwania. Wszystko, co mam do powiedzenia na ten temat, to że ten gość przegra w piątek.”
Well the dude must be delusional cutting all that weight and let him have those high ass expectations . All I got to say is the dude is taking an L Friday
— Jarred Brooks (@The_monkeygod) 24 maja 2018
Być może nie jest to walka, której spodziewał się Jose Torres, ale stanie do walki z bardzo mocno zmotywowanym przeciwnikiem jakim jest Jarred Brooks, a to powinno zapewnić bardzo ekscytującą walkę po obu stronach. Zarówno przed debiutem jak i po walce będzie jeszcze za wcześnie, aby mówić o Torresie w perspektywie czołówki dywizji muszej UFC, ale jego dotychczasowe osiągnięcia pozwalają sądzić, że może on po kilku wygranych walkach dotrzeć na szczyt dywizji.