Jeden z walczących na UFC 186 twierdzi, że nie został zbadany.
Od pewnego czasu władze organizacji głoszą wielką wojnę z dopingiem, zapowiadają stworzenie spójnego systemu testów oraz kar dla nieuczciwych zawodników. Wygląda jednak na to, że to tak zwany pic na wodę i w rzeczywistości nie dzieje się w tej sprawie nic konkretnego.
Skąd takie przypuszczenie? Cóż, biorący udział w ostatniej gali David Michaud twierdzi, że nikt nie sprawdził, czy nie stosował zabronionych środków.
You know I just realized I didn’t get drug tested. And I do not like that. How is there a card that big where every fighter isn’t tested?
— David Michaud (@bulldawgUFC) kwiecień 27, 2015
Właśnie się zorientowałem, że nie zbadano mnie na doping. I nie podoba mi się to. Jak może odbyć się taka duża gala, na której nie są sprawdzeni wszyscy walczący?
Na tej gali Michaud przegrał przez poddanie duszeniem zza pleców z Olivierem Aubin-Mercierem. Był to jego trzeci występ dla organizacji, w której wcześniej raz wygrał i raz został pokonany.
Ciekawe co na to szefostwo, jak to wyjaśnią i czy takie przypadki będą się powtarzać, a jeśli tak, to jak często.
oby jak najczęściej bo i tak każdy bierze
Tak, tylko wiesz, status quo jest już w KSW jaśniejszy – po prostu testów nie ma i już.