Rory MacDonald odniósł wielki sukces w swoim debiucie w Bellatorze podczas walki z Paulem Daley’em na gali Bellator 179 pokonując go przez duszenie zza pleców w drugiej rundzie.
Ta walka wyszła na plus dla MacDonalda praktycznie w każdym aspekcie, ponieważ przełamał tą wygraną dwie porażki z rzędu jeszcze z UFC, udanie zadebiutował w organizacji Bellator oraz pokonał topowego zawodnika wagi półśredniej tej organizacji. Oprócz tego pojawiła się nieoficjalna informacja dotycząca wypłaty jaką Rory otrzymał za tę walkę.
Klubowy kolega MacDonalda z Tristar Gym Kajan Johnson powiedział w programie The MMA Hour, że Rory zainkasował za ten pojedynek $400 tys. dolarów. Jeżeli informacje są prawdziwe, to trzeba przyznać, że jest to bardzo wysoka wypłata w porównaniu do tego, co otrzymują zawodnicy UFC nie wliczając mistrzów i zawodników sprzedających najwięcej PPV, ale znajdujący się w czołówce swoich dywizji.
Kajan Johnson on #themmahour just said that Rory MacDonald, his Tristar teammate, is making $400,000 per fight in Bellator.
— Shaheen Al-Shatti (@shaunalshatti) 22 maja 2017
Drugą ciekawą i zaskakującą sprawą dotyczącą Rory’ego MacDonalda i jego ostatniej walki jest to, że Red King walczył z Paulem Daley’em w samych rękawicach bez owijek spełniających zadanie ochronne dla rąk zawodnika. Takie rewelacje powiedział sam Rory MacDonald w programie The MMA Hour. Na pytanie, dlaczego tak zrobił i czy robił to wcześniej odpowiedział, że zrobił to, bo czuł się lepiej bez owijek i był to pierwszy raz. Dodał też, że rękawice Bellatora są bardziej wygodne od tych w UFC. Jego zdaniem jest różnica w zadawaniu ciosów w tych rękawicach i nie obawiał się doznania kontuzji i nigdy nie miał problemów z urazami rąk. Rory dodał też, że nie trenuje w owijkach.